Analiza umów na roboty budowlane finansowane ze środków publicznych z lat 2015-2020 wykazała, że w częściach dotyczących kar umownych zamawiający wprowadzali zapisy zawierające wiele nieprawidłowości i nadużyć z ich strony. Zgodnie z przepisami, to oni przygotowywali projekty umów na roboty budowlane, a wobec braku ograniczeń w tychże przepisach, obszar kar umownych był poligonem dla wielorakich pomysłów.  
Przejawiało się to w przyjmowaniu przez zamawiających wysokich kar umownych w oderwaniu od rodzaju robót budowlanych, stopnia ich skomplikowania czy też wagi naruszenia. Pomijano ograniczenia w ewentualnej kumulacji kar, nieprecyzyjnie formułowano naruszenia, za które przewidywano kary poprzez użycie słów „znaczne”, „wysokie”, „rażące” itd., a nawet nie uwzględniano podstawowych informacji, co do podstawy naliczenia kary (np. od kwoty netto czy brutto). W przypadku wynagrodzenia kosztorysowego pomijanie określenia podstawy kary nabiera dodatkowego wymiaru. Uniemożliwia bowiem wykonawcy określenie wysokości kary w dniu zawierania umowy (w momencie zawierania umowy wynagrodzenie jest orientacyjne, a faktyczne ustalane jest na podstawie rzeczywistej ilości wykonanych robót). Z tego powodu wykonawca w trakcie całego czasu trwania kontraktu nie do końca był świadomy wysokości ewentualnej kary, którą może mu naliczyć zamawiający.  

Niedozwolone postanowienia w umowach o roboty budowlane

 Od 1 stycznia 2021 r. dysponentów środków publicznych obowiązuje nowa ustawa Prawo zamówień publicznych. Ustawa ta przede wszystkim porządkuje i systematyzuje przepisy, które w trakcie