Kilkakrotnie już na łamach „BzG” poruszałem tematykę związaną z kryteriami oceny ofert stosowanymi w postępowaniach o udzielenie zamówienia publicznego: terminem realizacji zamówienia, kosztami eksploatacji oraz terminem płatności wynagrodzenia. Innym parametrem, który stosunkowo często w kryteriach oceny pojawia się – choć nie jest wprost wymieniony w katalogu przykładowych kryteriów zawartym w art. 91 ust. 2 ustawy Pzp – jest okres gwarancji jakości.
Gwarancja jakości jest uprawnieniem kupującego do żądania od gwaranta usunięcia wady sprzedanej rzeczy lub jej wymiany, jeśli wada ujawni się w okresie gwarancji. Kwestię gwarancji ramowo regulują przepisy art. 577–581 kc., które zawierają pewne ogólne uregulowania dotyczące sposobu postępowania w przypadku ujawnienia wad. Kluczową sprawą jest jednak fakt, iż w przeciwieństwie do rękojmi za wady, gwarancja jakości nie obowiązuje na mocy ustawy, a jedynie w przypadku, gdy kupujący otrzyma dokument gwarancyjny. Jeśli gwarancja jest udzielana, strony umowy również mogą ustalić między sobą zarówno okres jej trwania, jak i szczegółowy sposób dochodzenia praw przez kupującego i postępowania sprzedawcy w przypadku zgłoszenia mu wady, w sposób odmienny niż jest to przewidziane w przepisach.
I chociaż w powyższych kwestiach posługuję się pojęciami „kupującego” i „rzeczy”, a same przepisy o gwarancji jakości umieszczone są w tytule XI kodeksu cywilnego, dotyczącym umowy sprzedaży (czyli przeniesienia własności rzeczy), to jednak w obrocie gospodarczym gwarancja jakości stosowana jest szeroko, na analogicznych zasadach także w przypadku innych umów, w tym umów o dzieło czy umów o roboty budowlane. A ponieważ jest narzędziem zapewniającym utrzymanie jakości przedmiotu umowy przez określony czas po zawarciu transakcji, chętnie po nią sięgają również podmioty udzielające zamówień publicznych – cóż im bowiem po świetnie na pozór wykonanym przedmiocie zamówienia, jeśli popsuje się on już po kilku tygodniach czy miesiącach od odbioru. Chęć, aby wykonany przedmiot zamówienia utrzymał swą funkcjonalność przez określony czas współgra zresztą z wymogiem efektywności poniesionych nakładów wynikającym z ustawy o finansach publicznych.
Najczęściej stosowanym kryterium dotyczącym gwarancji jakości w postępowaniach o udzielenie zamówienia publicznego jest kryterium okresu gwarancji. Zgodnie z art.577 § 2 kc. okres ten wynosi rok od czasu wydania kupującemu rzeczy, ale wyłącznie wtedy, gdy nie zostanie ustalony w dokumencie gwarancyjnym. Przepis ten działa jednak tylko w przypadku umowy sprzedaży. Co prawda Sąd Najwyższy w uchwale z 10 lipca 2008 r. (III CZP 62/08) uznał, iż również w przypadku innych umów regulacje o gwarancji zawarte w przepisach o umowie sprzedaży znajdą zastosowanie, trzeba jednak pamiętać, iż zasada ta nie wynika wprost z żadnego przepisu, a zatem wskazane jest w każdym przypadku korzystania z gwarancji jakości poza umowami sprzedaży ustalanie konkretnego okresu jej obowiązywania.
Istnieje kilka podstawowych „grzechów” zamawiających, jakie popełniają przy stosowaniu kryterium gwarancji jakości. Chyba najbardziej istotnym z nich jest niestawianie przez zamawiających – w przypadku zastosowania kryterium – wymogów dotyczących minimalnego wymaganego okresu gwarancji jakości. W efekcie, mimo iż zamawiającemu zależy na jak najdłuższej gwarancji (wszak w innym przypadku nie stosowałby tego kryterium), może zaistnieć sytuacja, iż nie dostanie żadnej gwarancji jakości: wykonawca wskaże w ofercie okres „0”, a mimo to jego oferta będzie ofertą najkorzystniejszą dzięki zaoferowaniu korzystniejszych od konkurencji parametrów ocenianych w innych kryteriach. W wielu przypadkach jest to sytuacja dla zamawiającego niekorzystna, bowiem wykonawca może znacząco zredukować cenę, jednocześnie obniżając jakość wykonania przedmiotu zamówienia – a zamawiający po jego odbiorze będzie miał ograniczone możliwości dochodzenia roszczeń z tytułu wad, które ujawnią się w okresie późniejszym. Dlatego istotne jest, aby nawet w przypadku oceniania długości okresu gwarancji jakości (w kryteriach oceny ofert) pamiętać o postawieniu minimalnego wymaganego parametru w tym zakresie, zapewniającego niezbędne minimum ochrony interesów zamawiającego.
Drugim poważnym błędem jest brak ograniczenia maksymalnego okresu gwarancji jakości, jaki będzie oceniany w kryterium. Przy zastosowaniu typowego wzoru oceny w kryterium – w przypadku okresu gwarancji jakości:
– zamawiający wystawia się na ryzyko konieczności wyboru oferty z okresem gwarancji nierealnie długim (w praktyce nie do wykorzystania) lub wykraczającym daleko poza rzeczywiste potrzeby zamawiającego. Wykonawca natomiast w ten sposób może uzyskać taką przewagę nad konkurencją, którą trudno nazwać uczciwą.
Najlepszym przykładem są kilkudziesięcioletnie okresy gwarancji na przedmiot zamówienia o cyklu życia wielokrotnie krótszym. Na przykład zamawiającemu nie potrzeba 20 lat gwarancji jakości na komputer – już przecież za kilka lat powędruje on na półkę w magazynie, lub prosto na złomowisko, nie odpowiadając potrzebom swoich czasów. Jak temu zaradzić? Tak opisać kryterium oceny ofert, aby maksymalna ilość punktów była przyznawana za najdłuższy okres gwarancji – jednak realny i pozostający w granicach potrzeb zamawiającego (najprościej – poprzez wskazanie, że maksymalną ocenianą wartością będzie X miesięcy).
Oczywiście, istnieje możliwość walki z wykonawcami, którzy zaoferują np. stuletnią gwarancję jakości na komputery. Takie postępowanie może zostać potraktowane jako czyn nieuczciwej konkurencji, o którym mowa w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a wówczas oferta podlega odrzuceniu na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 3 ustawy Pzp. Tak orzekł Zespół Arbitrów w wyroku z 4 stycznia 2007 r., sygn. akt UZP/ZO/0-3026/06, gdy badał sprawę zaoferowania 26-letniej gwarancji na perforację nadwozia samochodu. Jednak sytuacja ta nie jest jednoznaczna i nie zawsze takie zarzuty będą skuteczne. Należy zatem raczej zapobiegać niż próbować gasić pożar, gdy już wybuchnie.
Trzeba także zwrócić uwagę na jeszcze jedno niebezpieczeństwo związane ze stosowaniem wspomnianego wyżej standardowego wzoru oceny ofert. Racjonalny wykonawca może wykonać krok, który nie niesie dla niego żadnego ryzyka (w przeciwieństwie do udzielenia gwarancji np. na 100 lat), nic go nie kosztuje, a przy sprzyjającym zbiegu okoliczności może dać mu znaczne korzyści przy ocenie ofert. Najłatwiej dostrzec to na przykładzie:
Zamawiający ocenia oferty w dwóch kryteriach, cena – 80%, okres gwarancji – 20%. Wymagany minimalny okres gwarancji to 1 rok.
Otrzymuje dwie oferty:
- w pierwszej cena wynosi 100 tys. zł, a okres gwarancji rok;
- w drugiej cena wynosi 120 tys. zł, a okres gwarancji rok i jeden dzień.
Dzięki tej na pozór niewinnej sztuczce, dołożeniu jednego dnia do okresu gwarancji, wykonawca może uzyskać niewspółmierne korzyści w przypadku, gdy żaden z konkurentów nie zdecyduje się na zaoferowanie gwarancji dłuższej niż minimalna. W opisanym wyżej przykładzie zamawiający zmuszony byłby do wyboru oferty drugiej, choć jest znacznie droższa, a różnica w okresie gwarancji w żaden sposób nie rekompensuje wyższej ceny.
W tym przypadku trudno szansę podważenia takiej oferty uznać za realną.
Znowu – lepiej zapobiegać, a metoda zapobiegania jest niezwykle prosta. Wystarczy zmodyfikować wzór oceny ofert poprzez odniesienie wartości z poszczególnych ofert nie do najdłuższego okresu gwarancji z ofert, ale do maksymalnego oczekiwanego przez zamawiającego okresu gwarancji – czyli:
Gdyby tak postąpił zamawiający w omawianym przykładzie (przyjąwszy, że maksymalny oceniany okres to pięć lat), różnica między ofertami w tym kryterium wyniosłaby nie 19 punktów, ale jedynie 0,01 pkt – tyle, ile faktycznie przedłużenie gwarancji o jeden dzień może być warte.
Szczególnym przypadkiem błędów popełnianych przy korzystaniu z kryterium okresu gwarancji jest sięgnięcie po nie bez jednoczesnego ustalenia zasad i warunków korzystania z gwarancji jakości. Co prawda w przypadku większości przetargów zamawiający narzucają wykonawcom wzory umów, zdarza się jednak, że np. w tych wzorach jedynie wspominają o wydaniu karty gwarancyjnej, w żaden sposób nie określając jednak jej treści. Bywa także iż zamawiający pomijają temat gwarancji (lub poruszają go bardzo ogólnikowo) w istotnych postanowieniach umowy (zastępujących wzór umowy). Grozi to zamawiającemu dyktatem wykonawcy w zakresie warunków gwarancji, np. poprzez sprecyzowanie w karcie gwarancyjnej nierealnych lub bardzo trudnych warunków utrzymania gwarancji – np. dokonywania częstych i płatnych przeglądów gwarancyjnych czy eksploatacji w określonych warunkach. Tego typu zapisy powodują, że choć gwarancja formalnie jest udzielona, jej przydatność dla zamawiającego jest ograniczona lub pociąga za sobą niespodziewane dolegliwości. Zamawiający winien już na etapie przygotowania postępowania pamiętać o tym, jak istotne są warunki gwarancji, i sprecyzować je dokładnie w dokumentach przetargowych.
Jak widać, zastosowanie na pozór prostego i oczywistego kryterium okresu gwarancji może przynieść spodziewany efekt jedynie przy dołożeniu przez zamawiającego pewnej staranności zarówno przy formułowaniu opisu samego kryterium, jak i wymogów dotyczących przedmiotu zamówienia oraz warunków przyszłej umowy z wykonawcą. Oczywiście, trzeba też pamiętać, że waga kryterium okresu gwarancji także powinna zostać ustalona w oparciu o rachunek ekonomiczny, aby uniknąć innych form manipulacji elementami oferty przez wykonawców w celu zdobycia nieuzasadnionej względami ekonomicznymi przewagi nad konkurencją.