Boga w sercu nie ma ta redakcja „Buduj z Głową”. Wymuszają na człowieku pisanie i to jeszcze żądają poruszania kwestii, że się tak wyrażę merytorycznych…! I to wszystko w taki upał. A tu mózg wysycha. Ale cóż, służba nie drużba, więc biorę się do roboty, na początek za te sprawy merytoryczne, a dalej jak Bóg da.

 

Miałem ostatnio ciekawą rozmowę, którą streszczę aby uniknąć konieczności pisania artykułu.

 

Otóż przyszedł do mnie mój kolega po fachu, kosztorysant z dużym stażem i dalejże narzekać.

 

- W mojej firmie muszę skosztorysować dużą inwestycję, w której mnóstwo żelbetów monolitycznych w deskowaniach PERI. Tak, sobie zażyczył projektant, słusznie twierdząc, że na poważnych budowach te deskowania są codziennością, więc nie można inaczej.
 

- Chyba nie chciałbyś w dzisiejszych czasach zbijać deskowań z desek – próbowałem mu przerwać, bo miałem akurat dużo roboty. Był jednak tak wzburzony, że musiał dokończyć swój monolog. Ciągnął więc:

 

- Wydawało mi się, że to dla kosztorysanta nic prostszego, wystarczy pobrać dane z KNR-u.
Zaglądam więc do bazy "kaenerowskiej" programu i co w niej znajduję? Ano znajduję PERI w kilku zbiorach - bo w KNR-W nr 2-02, NNRnKB 202 (tego skrótu chyba się nigdy nie nauczę[1]), KNR nr 0-20, no i w KNNR 2. Tyle, że w tym ostatnim nie użyto nazwy PERI, tylko ogólnika - deskowania systemowe, drobno- albo wielkowymiarowe. Przed dokonaniem wyboru odpowiedniego zbioru, sprawdzam, czy są jakieś w podanych katalogach różnice w normatywach, bo jak wybiorę, to „poleci” na tym wybranym zbiorze cała ogromna inwestycja.
Rozpatruję najprostszy przypadek, a mianowicie ławy żelbetowej o szer. do 0,60 m.
Zaczynam od porównania robocizny.
I cóż widzę:

KNR-W nr 2-02 R = 4,19 r-g/m3,
NNRnKB 202 R = 1,62 r-g/m3,
KNR nr 0-20 R = 3,61 r-g/m3.

KNNR 2 nie porównuję, bo tu wydzielono deskowanie do odrębnej pozycji kosztorysowej.
Nie jestem tym, co znalazłem, zachwycony, więc sprawdzam dalej jak wygląda czas dla deskowania, i co konstatuję?

KNR-W nr 2-02 S = 1,13 m-g/m3,
NNRnKB 202 elementy deskowania są materiałem, a nie sprzętem, natomiast w
KNR nr 0-20 S = 1,0012 m-g/m3 !?

Nie będą cię już dłużej nudził materiałami, w których też można zauważyć różnice, a w sprzęcie – pompa do betonu na samochodzie ma także bardzo różne normatywy.
Najciekawszymi są jednak dane, do obliczenia pracy deskowań, której koszty należy oczywiście też obliczyć, bo wiadomo, że pozycja normatywna z katalogu (podobnie jak w rusztowaniach metalowych) opłaca jedynie koszty montażu i demontażu[2].

 

Znów chciałem przerwać, ale nie pozwolił, więc wziąłem katalogi i zacząłem je wertować. On zaś wyciągnął wydruk, stukał w niego palcem i perorował dalej tak:

 

- A dane do obliczenia czasy pracy deskowań też są różne, bo:

KNR-W nr 2-02 w tabl.9905 lp.1 = 5,00 m2 deskowania/m3 betonu,

NNRnKB 202 w tabl.9905a lp1. też = 5,00 m2/m3, ale zauważ, o czym wspomniałem wyżej, że w tym katalogu deskowanie znalazło się w materiałach, a nie w sprzęcie, to jak należy z tą pracą postąpić? O co tu chodzi?

KNR nr 0-20 w tabl.9906 lp.1 = 6,24 m2/m3,

KNNR 2 w tabl. 0001 lp.1 = 5,00 m2/m3 [3]

- Jednym słowem wielki w tych normatywach bałagan.
Jasno z tego wynika, że cena inwestycji jest uzależniona, nawet od przypadkowego wyboru (klinknięcia), dokonanego przez kosztorysanta, bo konia z rzędem temu kto wskaże, który z wymienionych normatywów można uznać za właściwy.

 

Tu już nie zdzierżyłem. Podsunąłem mu pod nos katalogi i nie pozwalając mu odzyskać głosu (a co?; ja też umiem być twardy), powiedziałem:

 

- Kosztorysowanie to nie przypadkowe klikanie. Kosztorysowanie to poważny zawód, który przede wszystkim wymaga umiejętności czytania. Patrz tu - wybrałeś pozycje:

  1. KNR-W nr 2-02 tablica 0243, kol. 01 - wariant III
  2. NNRnKB 202 tablica 0230ł, kol. 01
  3. KNR nr 0-20 tablica 0265, kol. 01 - wariant II

 

Zresztą dla ułatwienia „wrzucę” je do Normy.

 

 

Teraz spójrz, - co prawda w NNRnKB cz.IV (poz.2) wybrałeś rozdział „Konstrukcje betonowe i żelbetowe monolityczne”, ale nie zwróciłeś uwagi, że znajdują się w nim również roboty częściowo z elementów prefabrykowanych „F...” (zresztą już dawno nieprodukowanych) - i właśnie taką pozycję wybrałeś. Popatrz zresztą na zużycie betonu!

W pozycji tej nie występują w ogóle „deskowania”, a tylko „deski” - i to w śladowych ilościach. Więc pomińmy ten punkt.

 

 

- Pokaż co tam jeszcze masz ciekawego.

- Aha, PERI. Popatrzmy. Znowu ci się nie zgadza? To poczytaj uważnie - z KNR-W nr 2-02 (poz.1) wybrałeś III wariant robót, a w założeniach szczegółowych masz wyraźnie napisane w pkt. 5.10:

wariant III – transport betonu przy użyciu pompy do betonu na samochodzie; transport elementów deskowania i materiałów pozostałych za pomocą wyciągu budowlanego.

Z KNR nr 0-20 wybrałeś roboty w wariancie II, a tu w pkt.5.6 podano:

wariant II – transport betonu przy użyciu pompy do betonu na samochodzie, transport elementów deskowania i materiałów pozostałych za pomocą żurawia wieżowego.

 

Z różnych katalogów wybrałeś, jak widać, pozycje różniące się technologią wykonania robót. Nie można zatem na tej podstawie podważać normatywów.

Musisz najpierw wybrać właściwą dla Twojej budowy technologię wykonywania robót (np. ww. „żuraw wieżowy” nie ma sensu przy budynkach niskich). Gdybyś miał dylemat - czy bardziej ekonomiczne jest zastosowanie żurawia, czy wyciągu - to przypominam Ci o starej zasadzie: nie należy „skakać” po katalogach. Na wielkość normatywów mają bowiem wpływ zarówno założenia organizacyjne przyjęte przez autorów katalogów

(np. ujęcie w normatywach transportu technologicznego na placu budowy na odległość do 150 m; lub założenie, że materiały i sprzęt znajdują się w strefie montażu ),

jak i zwykłe pogrupowania danych

(np. dla słupów żelbetowych o stosunku deskowanego obwodu do przekroju wynoszącym 12 m/m2 – w jednym katalogu zauważysz, że kolumna tablicy (dla Ciebie będzie to pozycja kosztorysowa) dotyczy zakresów „powyżej 9 do 12 [m/m2], a w innym - „powyżej 11,5 do 13,5 [m/m2]; więc oczywistym jest, że w tym drugim przypadku normatyw będzie wyższy”).

Wszystko, co powyżej, masz zapisane w katalogach. A najlepiej, to kup sobie NORMĘ – przy odrobinie uwagi nie będziesz już robić takich błędów, a założenia ogólne i szczegółowe też sobie wyświetlisz na ekranie.

 

Poszedł sobie lekko podłamany, ale pocieszyłem go zwalając wszystko na upał.

 

Tym niemniej rzeczywiście problemem jest różnorodność normatywów kosztorysowych na te same lub podobne roboty. Znajdujemy je w wielu z ponad trzystu katalogów, natomiast omawiane wyżej deskowania PERI są tylko tego drobnym przykładem. Nie wszystkie normatywy zostały opracowane rzetelnie i nie wszystkie nowoczesne technologie są objęte katalogami, ale dlatego tak cenna jest praca kosztorysanta, który powinien być fachowcem w swojej dziedzinie. Musi znać technologię i mieć doświadczenie w praktyce budowlanej. Oczywiście nie narzekam na fakt, że katalogi utraciły walor normatywów bezwzględnie obowiązujących i spadły do roli podręczników technicznych, bo tak być powinno, ale jako podstawa do tworzenia wycen długo jeszcze będą funkcjonowały. Dlatego warto by było, aby znalazła się jednostka, posiadająca środki finansowe na prace badawcze w celu przeprowadzenia rzetelnej analizy tego wszystkiego i wskazania, które z funkcjonujących normatywów są poprawne, które należy zmodyfikować i co trzeba dodać.

 

Ponieważ sprawy merytoryczne, zajęły mi niecałe dwie strony, a Redaktor Naczelny, jak zauważyłem, lubi teksty takie bardziej opasłe, dlatego uzupełniam ten tekst, tematyką nieco lżejszą. Obiecywałem to zresztą na wstępie.

 

 

„Korespondencja urzędowa”

 

Dużo kłopotów przysparza nam tzw. korespondencja urzędowa. Jej dęty i poważny ton zniechęca odbiorcę naszych postulatów do czytania, a w konsekwencji do załatwienia sprawy na której nam zależy. Dlatego, gwoli edukacji Sz. Czytelników podaję próbkę stylu, jaki stosuję w takich przypadkach.

Bardzo często okazuje się on nadzwyczaj skuteczny! Oczywiście nie ujawniam adresatów.

 

Reklamacja dot. programu księgowego wysłana do pewnej firmy, oczywiście nie była to „Athena”.

 

Szanowni Panowie!

Chyba jeszcze w maju br. zwróciłem się telefonicznie do Waszej Firmy z prośbą o aktualizację programu księgowego. Poinformowałem Panów, że jest mi potrzebna aktualizacja programu, bo zmieniłem Windows 95 na XP Home oraz drukarkę HPL na Samsunga z wyjściem/wejściem USB. Przy instalowaniu upgrade, okazało się, że nie jest możliwa poprawna praca przekazanej mi aktualizacji (FV nr ........, brutto: 248,79 zł) z Windowsem XP i nową drukarką. Wydaje mi się, że Wasza pracownica powinna była mnie uprzedzić mówiąc: -„szkoda pieniędzy na tę aktualizację, bo i tak nic z tego nie będzie!” Renomowani informatycy, których prosiłem o pomoc w zainstalowaniu upgrade orzekli: -"ten program jest przystosowany do "staroci". Powiedzieli mi: -„najlepiej jak kupisz jakiś wiekowy komputer i przeniesiesz ten program na dodatkowe stanowisko z Windowsem 95 i starą drukarką HP”. A to wszystko, mogłem przecież usłyszeć od pani, u której złożyłem zamówienie!

A przecież powszechnie wiadomo, że stary komputer marki klamot, jest o połowę tańszy od Panów upgrade. Trzeba było mnie uprzedzić.

Proszę o możliwie b. szybką odpowiedź, co mam dalej robić?

z poważaniem
Michał Paradowski

PS.

Księga podatkowa, a zwłaszcza Urząd Skarbowy nie lubią czekać!

 

 

Odpowiedź wiadomej firmy informatycznej bardzo fachowa; dla mnie tępaka niezrozumiała!

 

Dlatego, moja odpowiedź była taka:

 

Szanowni Panowie!

Z ogromnym zainteresowaniem, a i nie ukrywam z dużym wysiłkiem doczytałem Panów list do końca. Stwierdziłem ze smutkiem, że chcąc skorzystać z rad fachowych tam zawartych, powinienem czym prędzej podjąć studia z zakresu informatyki. Niestety mój poważny wiek, bo za kilka miesięcy skończę 70 lat, zniechęcają mnie do tego kroku, bo nie mam gwarancji, że z tzw. powodów biologicznych dotrwam do końca. Tym bardziej, że prowadzę bardzo niehigieniczny tryb życia. Uwielbiam bowiem wódeczkę i o zgrozo palę papierochy, bo co mi zostało?

Bardzo dużo wypaliłem tych szkodliwych papierosów, uczestnicząc w próbie instalacji przesłanego mi "upgrade".

Od upadku bolszewizmu prowadzę własną firmę rzeczoznawczą i zafascynowany komputerami, od samego początku korzystam z oprogramowań fachowych. Firmy, w których kupuję oprogramowania fachowe, są zmuszone okolicznościami obiektywnymi co trzy miesiące przysyłać mi aktualizacje na CD. Instalacja tychże polega na włożeniu CD do komputera i kliknięciu, a dalej, rzecz odbywa się automatycznie. Na ekranie ukazuje się komunikat, "instalator instaluje itd...", a ja idę na kawę.

Z uwagi na postęp techniczny jedna z tych firm, najnowszą wersję nowego produktu uzależniła od posiadania przez użytkowników Windowsa XP. Oczywiście przed zakupem zostaliśmy o tym uprzedzeni. Chcąc pracować na nowoczesnym programie, byłem zmuszony wymienić we wszystkich komputerach (5-ciu) wszystkie windowsy na XP. Zakupiłem też nowe, 5x szybsze drukarki. I to było przyczyną kłopotów z Państwa produktem.

W tej chwili, na moim biurku, stoją dwie drukarki, jedna to stara HP Laserjet 4 (tylko do Waszego programu !) i Samsung ML-1610 do mojej zawodowej reszty.

Odwiedzający moją firmę klienci otwierają szeroko oczy ze zdumienia i mówią - ale masz pan fabrykę!

No i tyle z mojej strony, bo cóż innego mogę zrobić?

Kłaniam się Sz. Panom przepięknie i pozdrawiam!
Michał Paradowski

 

 

 

[1]  przyp. red. – NNRnKB - Normy Nakładów Rzeczowych na Konstrukcje Budowlane, KNNR zaś, to - Kosztorysowe Normy Nakładów Rzeczowych

 

[2] przyp. M.P. – w odróżnieniu od rusztowań, „czas pracy deskowań” (S) poza montażem i demontażem obejmuje również wykonywanie w nich robót podstawowych; doliczyć należy jedynie czas „przestoju technologicznego” związanego z dojrzewaniem betonu

 

[3] - przyp. M.P. – tu, przy okazji, zwracam uwagę, że tablica opatrzona znakiem podwójnego zera czyli 00, nomen omen, ma charakter informacyjnej, a nie umożliwiającej obliczenia kosztorysowe, bo takową powinien oznaczać symbol 99.