Rekordowa liczba wydanych w 2021 r. pozwoleń na budowę dawała nadzieję na szybkie wyjście branży budowlanej z covidowego kryzysu. Niestety, wojna w Ukrainie pogorszyła nastroje przedsiębiorców.
Wpływ wojny w Ukrainie
Z marcowego badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) i Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) wynika, że według aż 42% firm budowlanych agresja Rosji na Ukrainę stanowi duże lub bardzo duże zagrożenie dla prowadzonej przez nie działalności. Rzecz w tym, że niszczycielskie skutki wojny boleśnie odczuje także nasza gospodarka, a w konsekwencji budownictwo, które jeszcze nie w pełni odbiło się po covidowym kryzysie.
Wielu przedsiębiorcom spędza sen z powiek wzrost cen paliw i energii oraz zakłócenia w łańcuchu dostaw, a w rezultacie niedobór niektórych materiałów budowlanych (rys. 1). Gwałtownie rosną więc ich ceny, a przypomnijmy, że już w ubiegłym roku np. wyroby stalowe, materiały ociepleniowe i z drewna drożały w tempie niespotykanym od 15 lat. W tym roku podwyżki mogą być jeszcze dotkliwsze, szczególnie jeśli chodzi o wyroby ze stali, których znaczną część importowaliśmy z Rosji, Ukrainy i Białorusi.
To nie wszystko. Znów zmartwieniem branży budowlanej jest brak rąk do pracy, bo część ukraińskich budowlańców wróciła do swojego kraju, aby walczyć z rosyjskim najeźdźcą.
Coraz droższe kredyty
Według Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa branża powinna liczyć się w tym roku z wyhamowaniem inwestycji budowlanych, m.in. samorządowych. Wskutek pandemii Covid-19 spadły wpływy podatkowe i dochody własne gmin. Obecnie ich sytuację finansową pogarsza wysoka inflacja oraz gwałtownie rosnące ceny zleconych wcześniej robót budowlanych.
Z kolei deweloperzy wstrzymają budowę części mieszkań w obawie, że nie będzie na nie wystarczająco dużo chętnych. Na spadek popytu na mieszkania wskazują dane Biura Informacji Kredytowej o liczbie składanych wniosków kredytowych i udzielanych kredytów. W lutym banki udzieliły ich tylko 14,9 tys., czyli o 10% mniej niż w styczniu i niemal jedną czwartą mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. To skutek kurczącej się zdolności kredytowej potencjalnych nabywców spowodowany kolejnymi podwyżkami oprocentowania kredytów. W dodatku wiele wskazuje na to, że Rada Polityki Pieniężnej nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w kwestii podwyżek stóp procentowych.
Wydanie:
BUDUJ Z GŁOWĄ
Magazyn branżowy nr 2/2022