Każdy ma/ miał/ będzie miał do czynienia z przyrządem, przedmiotem, urządzeniem, które możemy zaliczyć w poczet gadżetów. Rzeczy, które czasem nie pełnią funkcji użytkowej, a wręcz w wielu przypadkach możemy kwestionować ich funkcjonalność, lecz sprawiają nam radość, cieszą oko i po prostu są zabawne. Jest też sporo takich urządzeń, których zakup można by nazwać fanaberią i niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy, jednak po krótszym/ dłuższym zastanowieniu dochodzimy do wniosku, że taki wynalazek też chcielibyśmy mieć u siebie i z niego korzystać. Chociażby "głupi" brelok, który ktoś wyposażył w świecącą diodę. Można się obejść, ale gdy po ciemku mamy trafić w dziurkę do zamka w drzwiach, sprawdza się znakomicie (o kształtach tego typu wynalazku nie będę wspominał). Albo, kontynuując wątek kluczy, gadżet, który zaalarmuje nas, gdy zbytnio się od nich oddalimy. A cały zestaw multitooli - narzędzi w jednej obudowie, a wyposażonych w ostrza do cięcia, piłowania, nożyczki, przecinaki, klucze imbusowe, wkrętaki i co tam jeszcze fabryka dała. Dla jednych to mało potrzebny gadżet, w myśl zasady, że jak coś do wszystkiego to i do niczego. Dla innych – przypięty do paska u spodni stanowi podręczną pomoc "w razie czego" i doskonale się sprawdza w życiu. W końcu na te profesjonalne trzeba wydać niezłe pieniądze. Mogę się w tym miejscu założyć, że każdy budowlaniec mniej lub bardziej rozbudowanego multitoola posiada w swojej kolekcji.
 

Ciągły postęp w technologii materiałowej, elektronice i informatyce powoduje wprowadzanie w codzienne życie coraz większej liczby zminiaturyzowanych urządzeń. Mikrokomputery, różnego typu czujniki umieszcza się w zegarkach, opaskach, koszulkach, butach iiii.... można by długo wymieniać. Które z nich zastosujemy na budowie? Odpowiedź będzie krótka - wszystkie!!! Wkraczamy, a właściwie wkroczyliśmy już parę lat temu w tzw. technologię wearable. Po polsku - technologia ubieralna, choć raczej nikt w ten sposób o niej nie mówi, pierwotnie wykorzystywana przez sportowców/ fitnesowców do nadzorowania postępów w ćwiczeniach i nadzorowania kondycji, ma obecnie bardzo szerokie zastosowanie. Praktycznie od stóp po czubek głowy możemy być dosłownie ubrani w nowoczesną technologię. To skoro od stóp, zacznijmy od nich. Załóżmy inteligentne buty, które zaprowadzą nas do celu bez patrzenia w nawigację smartfona. A to dzięki wstępnie zaprogramowanym wkładkom z wbudowanymi czujnikami, które łączą się za pośrednictwem Bluetooth’a ze smartfonem. Po wybraniu trasy w nawigacji, wkładki brzęczą lub wibrują, informując użytkownika, dokąd mamy się udać, aby dotrzeć do miejsca docelowego. Para wkładek za 150 dolarów. Skarpetki? Mogą być wyposażone w czujniki sensoryczne, połączone z niewielką bransoletką na kostkę, która przez Bluetooth przekazuje do aplikacji smartfona informacje o sposobie i szybkości poruszania się. Całość za jedyne 200 dolarów (dodatkowe skarpetki - 50 dolarów, można prać w pralce!!!). A co powiecie Państwo na spodnie, które pod wpływem ruchu generują prąd i ładują komórkę? Prace trwają. Inteligentna koszulka, umożliwia rejestrowanie ruchu osoby, tętna i oddychania. Przesyła przechwycone dane biometryczne do aplikacji, dzięki czemu użytkownik może śledzić swoją kondycję. 500 dolarów za koszulkę i niewielkie urządzenie komunikujące ją z aplikacją smartfona. Sama koszulka - 170 dolarów. Ciekawym rozwiązaniem jest koszulka, która zmienia swój kolor pod wpływem promieniowania UV. Wiemy, jak niebezpieczna jest zbyt długa ekspozycja na słońcu, a tu zmienia się kolor koszulki i uciekamy ze słońca... - około 70 dolarów.
 

Dla narażonych na promienie słoneczne i smog (czyli wypisz-wymaluj dla budowlańców) znajdziemy kompaktowy czujnik My Skin Track UV. Sensor jest w stanie wykrywać stężenie alergenów, pyłków, promieniowania UV oraz wilgotność powietrza. Jest zasilany zbliżeniowo przy użyciu chipa NFC smartfona. Jest aktywowany dzięki słońcu i przesyła dane do telefonu (podczas zbliżenia telefonu do przypinki). Dzięki temu systemowi mamy możliwość stałej pracy i brak konieczności ładowania. Sięgamy po kolejne 60 dolarów.
 

Pora na zegarek, o przepraszam – na smartwatch. Zegarków przecież prawie nikt już nie używa (chyba, że Rolex'a). Inteligentny zegarek wysyła powiadomienia o połączeniach przychodzących, wiadomościach, możemy przez niego prowadzić rozmowy. Na taki wyposażony w GPS, czytnik EKG i kartę telefonii komórkowej musimy wydać około 500 dolarów. Posiada on również czytnik tętna (jak większość smartwatch’y), jest wodoodporny, łączy się ze smartfonem po Bluetooth’ie, dzięki układowi NFC możemy nim płacić w sklepie zbliżeniowo!!! Jak chcemy wydać 700 dolarów to znajdziemy model dodatkowo wyposażony w wysokościomierz. Tańsze modele smartwatch’y możemy już kupić za 100 dolarów (mniejsza liczba czujników). Smartwatch’e niestety wymagają częstego ładowania. Te najlepsze zapewniają czas pracy do 4 dni. Przy włączonym GPS, bateria może wystarczyć na 6-8 godzin. Przy wyborze musimy sprawdzić jego kompatybilność z systemem operacyjnym naszego smartfona - iOS, Android, Windows. Musimy też pamiętać o tym, że wykorzystamy w pełni jego możliwości, tylko gdy na smartfonie będziemy mieli zainstalowane odpowiednie oprogramowanie do nadzorowania jego pracy. Większość producentów dostarcza aplikacje dedykowane dla danego "zegarka", za niektóre będziemy musieli dodatkowo zapłacić. Jeżeli chcemy kontrolować nasze tętno, być informowani o jego zbyt wysokim poziomie, otrzymywać powiadomienia o sms-ach i połączeniach telefonicznych, a jednocześnie niezbyt często korzystać z ładowarki, to możemy skorzystać z inteligentnej opaski (smartband). Podobnie jak smartwatch’e łączy się ze smartfonem po Bluetooth’ie (same "smart") i odpowiednimi aplikacjami, z tym że może pracować na jednym ładowaniu nawet miesiąc. Taką opaskę możemy nabyć już od 25 dolarów.
 

Dobrze wiemy, jak stresująca jest praca na budowie (i nie tylko tam); jeżeli nie chcemy skorzystać z zegarka z EKG możemy posłużyć się "plastrem" z EKG. Moduł taki ma być pewniejszy od smartwatch’y z uwagi na precyzję odczytów. "Plaster" przyklejany jest bezpośrednio do skóry i ma monitorować pracę serca w sposób ciągły przez minimum 48 godzin (jedno ładowanie wystarczy nawet na 72 godziny pracy). Sensor zbada rytm serca (interwały między uderzeniami) i skoreluje go z niepokojem i zdenerwowaniem. Wewnątrz będą jeszcze czujniki potrafiące odczytać oddech, czas spędzony na aktywności oraz jakość snu. Na razie urządzenie ma skupić się przede wszystkim na analizach stresu. Analizator wyceniono na 149 dolarów, a trzeba jeszcze dokupować plastry prawie 6 dolarów za cztery sztuki. Aplikacja na iOS lub Androida ma wizualizować dane w postaci wykresów informujących o poziomie stresu w poszczególnych godzinach dnia.
 

Docieramy do głowy – czyli okulary. Na pierwszy ogień elektronicznie okulary adaptacyjne. To nowy rodzaj okularów, które chcą pokonać tradycyjne modele progresywne. Można w nich dotknięciem palca zmieniać ogniskową, by z dobrej widoczności w dal uzyskać szybko efekt zdolności do czytania gazet, czyli patrzenia z bliska. Są to okulary ładowalne, a jedno ładowanie ma zagwarantować 10 godzin pracy (w trybie czytania). Energia z akumulatorka jest wykorzystywana tylko do skupiania na krótszych odległościach; w dal widzimy bez użycia elektroniki. Cena, która wynosi ponad 2.200 dolarów, póki co stanowi skuteczną barierę przed masową produkcją.
 

Innym typem inteligentnych okularów są oprawki wyposażone w wyświetlacz przypominający HUD (ang. Head-Up Display - wyświetlacz przezierny prezentujący informacje na specjalnej szybie bez zasłaniania widoku - spotykane również w samochodach). Dzięki nim mamy uzyskać przeniesienie przekazu przesyłanego ze smartfona na okular. Mogą to być powiadomienia, nawigacja itp. Co ciekawe, przy pomocy obrączki założonej na palec (Smart ring Loop) możemy reagować na pojawiające się na wyświetlaczu informacje. Akumulatorek w okularach ma pozwolić na 18 godzin pracy. Okulary wyposażone są w bezprzewodowe słuchawki, a całość łączy się z telefonami z systemami iOS lub Androidem poprzez Bluetooth. Załączone przenośne etui podładuje okulary dodatkowe trzy razy. Całość za jedyne 999 dolarów.
 

Z kolei Hudway Sight (ekran HUD) możemy również zamocować jako przystawkę do kasku rowerowego lub roboczego. Malutki projektor synchronizuje się przez Bluetooth ze smartfonem, by zaprezentować wybrane treści na szkiełku przed okiem. Akumulatorek ma wystarczyć na 5 godzin ciągłej pracy. Cena nie należy do przyciągających: prawie 850 dolarów.
 

W smart-okularach wykorzystywane są trzy technologie AR, VR, MR.

Augmented Reality (AR) - Rozszerzona Rzeczywistość, technologia, która wykorzystuje świat rzeczywisty i wirtualny jednocześnie, koncentrując się na rozszerzeniu tego, co widzi użytkownik. Obrazy z naszego fizycznego świata rejestrowane przez kamerę, zsynchronizowane zostają z komputerowymi grafikami i animacjami 3D. Treści dostarczane są do nas bezpośrednio za pomocą specjalnego wyświetlacza, który nie oferuje nam możliwości wchodzenia w bezpośrednią interakcję. Przykładem wykorzystania technologii AR mogą być okulary DAQRI. Wykorzystano w nich czujniki głębi Intel RealSense, kamerę, czujniki ruchu, a za przetwarzanie danych odpowiedzialny jest umieszczony w osobnym module procesor Intel Core m7 szóstej generacji. Mamy do dyspozycji również czujnik linii papilarnych. Urządzenie możemy zamówić za około 5.000 dolarów.
 

Virtual Reality (VR) - Wirtualna Rzeczywistość. Zakładane na głowę gogle wyświetlają nam dowolny obraz kształtowany na pewną rzeczywistość, dzięki czemu odnosimy wrażenie, że znaleźliśmy się w wirtualnym świecie. Każda z soczewek wyświetla odrębny obraz, które nakładane na siebie tworzą całość obrazu. Wchodzenie w interakcję odbywa się za pomocą kontrolerów tradycyjnych, jak również ruchowych. Koniecznym jest posiadanie odpowiednio mocnego komputera, którego zadaniem jest stałe renderowanie obrazu z wyprzedzeniem, tak żebyśmy nie natrafili na brakujące elementy cyfrowej rzeczywistości. Wirtualna rzeczywistość wykorzystywana jest w symulatorach wojskowych, medycznych oraz w grach, w świecie filmów i seriali.
 

Mixed Reality (MR) - Mieszana Rzeczywistość. Łączy w sobie dwie poprzednie technologie w jedną. Na realny obraz nakładany jest hologram, z którym możemy wchodzić w interakcję. Jego odległość oraz położenie, uzyskiwane są dzięki skanowaniu pomieszczenia przeliczającemu odległość pomiędzy hełmem, a otoczeniem. Wyświetlane obrazy możemy umieścić w bezruchu, w dowolnym miejscu, bez względu na to, czy są one statyczne czy też animowane, wybrany obiekt możemy też przesunąć lub obrócić w zależności od potrzeb. Technologia tego typu znajduje zastosowanie w wielu branżach. Może służyć inżynierom w tworzeniu makiet samochodów, do wizualizacji wnętrz dla architektów lub w branży gier i wideo.
 

Nie da się ukryć, że o sukcesie i powodzeniu danej smart technologii decyduje również oprogramowanie, które je obsługuje. Wymaga się od niego, by dokładnie przechwytywało dane przesyłane przez sprzęt, analizowało je i przedstawiało końcowemu użytkownikowi tak, aby mógł czerpać informacje i podejmować sensowne decyzje.
 

I na zakończenie zestaw słuchawkowy z interfejsem Bluetooth. Zestaw, który łączy ze sobą funkcję słuchawek z ochronnikiem słuchu, coś w sam raz do pracy w miejscach o wysokim poziomie hałasu. Wyposażone w mocowanie do kasku/ hełmu, umożliwiają bezprzewodowe połączenie z telefonem komórkowym, cyfrowe przetwarzanie dźwięku DSP, zaawansowane funkcje VOX (głosowe uruchamianie nadawania). Menu głosowe w słuchawkach prowadzi użytkownika do różnych funkcji urządzenia, w tym wspomaga proces parowania z innym urządzeniem. Wyposażony w aktywną ochronę słuchu, gdzie następuje automatyczna reakcja na hałas, umożliwiająca odsłuch dźwięków otoczenia: rozmów, odgłosów maszyn i sygnałów ostrzegawczych, równocześnie zapewniając wysoki poziom tłumienia dla dźwięków impulsowych. Zamocowany mikrofon ze skuteczną kompensacją dźwięków otoczenia, umożliwia zrozumiałą i niezawodną komunikację. Słuchawki zasilane z akumulatorków lub baterii alkaicznych przy włączonej aktywnej funkcji wzmocnienia sygnałów oraz włączonym Bluetooth’ie pozwalają na pracę do 24 godzin, przy wyłączonym Bluetooth’ie do 150 godzin. Cena od 1.600 zł.
 

Nie wiem czy ktoś z Czytelników liczył? Na szybko: buty – 150$, skarpety – 200$, koszulka – 500$, czujnik UV i smogu – 60$, smartwatch – 500$, okulary – 1000$, słuchawki – 400$. W sumie prawie 3.000 dolarów… Jak zapewniają producenci wraz ze wzrostem sprzedaży ceny spadną.
 

To od czego by tu zacząć? Ja już mam smartbanda.