W jakiej kondycji jest obecnie rynek materiałów budowlanych?
Zapotrzebowanie na wyroby budowlane utrzymuje się na wysokim poziomie, a jednocześnie są problemy z produkcją, z dostępnością surowców i półproduktów, np. do produkcji styropianu. Sporo materiałów zmagazynowali deweloperzy z myślą o nowych inwestycjach. Rosną ceny surowców, jak stali czy drewna, a także ceny paliw, co przekłada się na wzrost kosztów, a więc i cen materiałów. Takie branże jak produkcja ceramiki czy cementu są bardzo energochłonne, bo proces wypalania odbywa się w piecach zasilanych gazem.
Pojawiły się nowe problemy – inflacja, drożejące kredyty i… Polski Ład. Jeśli inwestorów nie będzie stać na kredyt, deweloperzy będą mniej budować, popyt na materiały budowlane zacznie spadać. Trudno wyrokować jednoznacznie, jaka będzie przyszłość, czy przyjdzie kryzys, czy utrzyma się dobra koniunktura. Być może ryzyko znacznej utraty wartości pieniędzy sprawi, że Polacy nadal będą inwestować w mieszkania, remonty i przebudowy. Jeszcze jednym czynnikiem niepewności jest oczywiście wojna, zamykanie fabryk w Rosji, zakłócenia w pracy fabryk w Ukrainie. Wiele firm sprowadzało surowce ze Wschodu. Zaczyna brakować pracowników, którzy w dużej części rekrutowali się właśnie z Ukrainy. W tak złożonej sytuacji firmy, przynajmniej te, które są w naszym Związku, radzą sobie bardzo dobrze. Praktycznie nie odczuły negatywnych skutków zawirowań na rynku. Co nie znaczy wcale, że sytuacja nie może się zmienić.
Jest popyt na materiały budowlane i są wciąż nowe unijne programy wspierające pośrednio branżę. Głośny był ostatnio apel Związku, by rząd podjął starania o udział Polski w Długoterminowej strategii renowacji budynków w UE.
Apelowaliśmy o to razem z innymi organizacjami pracodawców, bo Polska jako jedyny kraj nie przesłała wymaganych dokumentów. Tymczasem z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Funduszu Spójności można uzyskać na poprawę efektywności energetycznej budynków półtora miliarda euro, czyli ok. 7 miliardów złotych. Państwa członkowskie powinny najpierw przygotować długoterminowe strategie remontowe w celu „zmobilizowania inwestycji w renowację krajowych zasobów budowlanych”. Nie starać się o te pieniądze, to oczywiście błąd, bo unijne fundusze to coś, z czego z bardzo dobrym skutkiem korzystamy.
Środki unijne pokrywały jak dotąd w Polsce 75% kosztów termomodernizacji. Pieniądze na renowację mają zasilić krajowe programy termomodernizacji, program „Czyste powietrze” i programy regionalne.
Unia stawia na głęboką termomodernizację, czyli ocieplenie budynku, wymianę stolarki okiennej, modernizację instalacji i stosowanie odnawialnych źródeł energii. W Polsce zaczęliśmy poprawę stanu budynków od termomodernizacji płytkiej, czyli wymiany ”kopciuchów”. Na ponad 5 mln domów, tylko 1% budynków można określić jako energooszczędne, 70% wymaga całościowych działań termomodernizacyjnych.
To ogrom prac do wykonania i dużo potrzebnych materiałów…
Korzyści z termomodernizacji to przede wszystkim zmniejszenie zużycia energii na ogrzewanie o 2/3, a energii pierwotnej o 3/4. Dla branży budowlanej ten program to oczywiście szansa na podtrzymanie dynamiki rynku. Jeśli będzie się budowało mniej – z powodów wyżej wymienionych – to właśnie renowacja może dać pracę producentom materiałów budowlanych i firmom wykonawczym. Komisja Europejska zakłada, że rocznie powinno być wyremontowane 3% budynków. Taki plan jest możliwy do zrealizowania, ale wymaga dobrze przemyślanego wsparcia państwa. Dobrym przykładem jest tutaj program dla fotowoltaiki – dzięki dotacjom, rocznie 3% domów w Polsce zaczęło produkować własną energię elektryczną. A więc da się…
Wróćmy do programu renowacji – da nawet 100 tys. miejsc pracy. Poprawa jakości powietrza i niższe koszty użytkowania budynków to wymierna korzyść dla wszystkich.
Unia konsekwentnie dąży do dekarbonizacji budownictwa, osiągnięcia neutralności klimatycznej. Najpierw „Fit for 55” czyli zmniejszenia do 2030 r. emisji gazów cieplarnianych o 55% względem roku 1990. A później dekarbonizacja budownictwa do 2050 r. i hasło „gospodarka o obiegu zamkniętym”. Nie wszystkim w branży taki rozwój się podoba, także Związek dostrzega zagrożenia.
Nie ma odwrotu od działań na rzecz neutralności klimatycznej – tego branża producentów materiałów budowlanych nie kwestionuje. Jest tylko pytanie o tempo tych zmian i koszty. Producentów niepokoi szczególnie utrata konkurencyjności, ponieważ ograniczanie szkód dla środowiska wiąże się z wyższymi kosztami produkcji materiałów budowlanych. Pakiet „Fit for 55” opublikowany 14 lipca 2021 r. zakłada m.in. wprowadzenie mechanizmu węglowego CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism). Jest to rodzaj podatku na produkty importowane do Unii Europejskiej, odzwierciedlający koszty związane z emisjami dwutlenku węgla. Komisji Europejskiej chodzi o to, by ograniczyć zjawisko tzw. ucieczki emisji, czyli przenoszenia produkcji z Unii do krajów trzecich, w których emisja CO2 nie wiąże się z dodatkowymi kosztami dla producenta. Biorę udział w pracach Trójstronnego Zespołu do Spraw Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, przewodniczę Grupie Roboczej ds. rynku pracy w sektorze produkcji wyrobów budowlanych. W marcu zaprezentowaliśmy sprawozdanie z prac naszej Grupy, przyjęte wcześniej jednogłośnie przez stronę społeczną - pracowników i pracodawców. Postulujemy w nim, by wprowadzenie CBAM w ramach pakietu „FIT for 55” dla przemysłu materiałów budowlanych uwzględniało sprawiedliwą transformację tego przemysłu. Zagrożony jest najbardziej energochłonny sektor przemysłu materiałów budowlanych - cementowy, ceramiczny, gipsowy, wapienniczy. W tych branżach opartych na opalaniu pieców gazem i zasilaniu energią elektryczną, nie ma prostych możliwości ograniczenia emisji CO2. W rządowej Polityce Przemysłowej Polski powinno zostać uwzględnione wsparcie dla transformacji energochłonnych gałęzi przemysłu materiałów budowlanych. Myślę, że warto podkreślić raz jeszcze – Związek Pracodawców – Producentów Materiałów dla Budownictwa nie podważa konieczności dbania o klimat, ale trzeba też uwzględnić interesy gospodarcze. Powinno się położyć większy nacisk na takie zachęty, które skłonią branże do inwestycji, modernizacji – przyniosą korzyść, a nie tylko kolejne obciążenia.
Gospodarka o obiegu zamkniętym – czy ten program Unii w ramach szerokiego programu Zielonego Ładu na szansę realizacji?
Oczywiście, że tak, zawsze jest tylko powracające pytanie - o tempo zmian i ich koszty. Ograniczenie ilości powstających odpadów, wykorzystanie surowców wtórnych, takich jak stal czy plastik – to już ma sens ekonomiczny. Nowelizacja rozporządzenie CPR o wyrobach budowlanych może nałożyć na producentów obowiązek informowania o wpływie na środowisko – konieczność stosowania deklaracji środowiskowej. W wielu przetargach bierze się to pod uwagę. Producenci materiałów budowlanych muszą też uwzględniać normy obowiązujące w krajach, do których sprzedają swoje produkty. Przykładowo w Niemczech są o wiele bardziej restrykcyjne wymagania dotyczące utylizacji odpadów. W Szwecji natomiast stawia się duży nacisk na deklaracje środowiskowe wyrobów. Gospodarka więc zmierza do obiegu zamkniętego. Jest to kolejny program Unii, który może nam przynieść bardzo dużo korzyści, wymaga jednak przemyślanego procesu wdrażania. W wielu przypadkach jest to wyzwanie technologiczne, któremu firmy będą musiały sprostać. Konieczne jest, jak powiedziałem, stworzenie strategii transformacji przemysłu wyrobów budowalnych. Jako Związek postulujemy podjęcie takich działań. Aktywnie chronimy interesy producentów, ale też wspieramy transformację, jaka dzieje się w Polsce i Europie dzięki Unii Europejskiej.
Niedawno odbyło się webinarium organizowane przez Związek: Jakość wyrobów budowlanych dostępnych na polskim rynku. Jakie są wnioski z badań próbek wyrobów budowalnych prowadzonych przez Wojewódzkie Inspektoraty Nadzoru Budowlanego oraz przez Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego?
Na rynku dostępne są cały czas wyroby budowlane niespełniające deklarowanych wymagań. Jakość jest zła szczególnie w przypadku wyrobów do izolacji cieplnej i membran, ponieważ w analizowanych latach 2016-2020 od 30% do 70% próbek materiałów nie spełniało przynajmniej jednej z badanych właściwości. Ze względu na zbyt małą ich liczbę, trudno jest wyciągnąć jednoznaczne wnioski na temat jakości drzwi, okien i wyrobów związanych z betonem oraz kruszyw. Wnioski z webinarium są takie, że jest pozytywny trend widoczny w większości grup wyrobów budowlanych, a bardzo dobrym przykładem są tu bloczki i pustaki do wznoszenia ścian. We wszystkich wymienionych grupach wyrobów należy zwiększyć ilość wykonywanych rocznie badań, z korzyścią dla branży i dla klienta końcowego. Przydałaby się też większa dostępność i czytelność wyników badań GUNB i WINB, dlatego strona www.gunb.gov.pl/probki będzie mieć bardziej przyjazny interfejs i opcję wyszukiwania.