Proszę zauważyć: wiersz oznaczony A-B to obliczenie dla profilu z rys. 1 – na całej długości mamy jednakowe zagłębienie (w tym przypadku gazociągu PE śr. 225 mm). Natomiast, tego co widzimy na rys. 2 nie obliczymy jednym wierszem, ponieważ zagłębienie jest zmienne. Dlatego dla każdego odcinka objętość wykopu jest zliczana odrębnie.
Głębokość wykopu w przedmiarze jest sumą głębokości podanej na profilu, plus połowa średnicy danej rury (dla wodociągów, gazociągów z rur PE na profilach podawana jest rzędna osi) oraz dodatkowe 10 cm na warstwę podsypkową. Przy kanałach sanitarnych czy deszczowych na profilach będzie podawana głębokość usytuowania dna kanału – skąd ta różnica? Pewnie wynika to z historii – kiedyś kolektory sanitarne były murowane z cegły i miały kształt jajowy z dnem węższym niż w środkowej części (dzięki czemu przy małym napełnieniu przepływ ścieków był szybszy i nie powstawały osady). I z tego powodu projekty pokazywały rzędną dna.
Czy warto zamieszczać obliczenia pomocnicze?
Dlaczego zapis głębokości wykopu jest tak złożony? Czy nie można podać jednej wartości? Można, ale to nie jest dobre rozwiązanie, gdyż i tak musimy to obliczyć, więc dlaczego nie tutaj?
Na przykładzie tej pozycji uwidocznione są też pewne dodatkowe funkcje: widzimy sumę częściową i obliczenia pomocnicze. To bardzo przydatne narzędzia, choć przy jakimś błędzie będą nam także konsekwentnie fałszowały opracowanie, więc trzeba uważać, gdy je stosujemy.
Suma częściowa w tej pozycji pokazuje całą objętość wykopu. Ale ponieważ mamy tu do czynienia z nawierzchnią utwardzoną, którą musimy rozebrać a potem skalkulować jej odtworzenie, to nie możemy tego tak pozostawić. Owa rozbiórka zmniejszy nam objętość wykopu, więc należy zmniejszyć wartość wyniku tej pozycji korzystając z „odwoływacza” do pozycji, w której obliczyliśmy rozbiórkę nawierzchni. Dlaczego link, a nie po prostu przepisany wynik tamtego wyliczenia? Bo jeżeli będą poprawki, to wbudowany w programie automat „dopilnuje”, aby zmiany zostały uwzględnione we wszystkich pozycjach, które odnoszą się do tej wielkości.
Całość robót nie może być wykonana mechanicznie z różnych przyczyn, np. z powodu wyrównania dna wykopu wykonanego ręcznie przez pracownika, kolizji z innymi urządzeniami podziemnymi (widać na załączonych profilach, że są tam różne kable) – konieczna będzie w związku z tym także praca ręczna, zwykłą łopatą. Musimy więc rozdzielić te roboty w określonych proporcjach i do tego świetnie nadaje się funkcja „obliczenia pomocnicze”, która zamknie wyliczanki w przedmiarze (po wstawieniu takiej funkcji pozycja się wyzeruje), a następnie stosując „odwoływacz” dzielimy te roboty procentowo w sposób klarowny i zrozumiały. Dlaczego w tym przypadku 40 i 60%? To wynika z opisu w projekcie.
Dlaczego warto zadbać o szczegółowość przedmiaru?
Bo przedmiar musi być właśnie klarowny i zrozumiały szczególnie dla tych, którzy będą z niego korzystać! Miejmy świadomość, że tworzymy dokument dla kogoś! Nie dla nas, ale dla odbiorcy! A czasem także dla innych osób, np. kontrolerów prowadzących dochodzenia, gdy inwestycje będą budzić zastrzeżenia co do wydatkowania środków. To co jest w dokumentacji projektowej ma być widoczne w przedmiarze. To dlatego w kolumnie „podstawa” wstawiamy numer rysunku, oznaczenia odcinków itp. informacje, aby osoba sprawdzająca miała ułatwione zadanie. W projektach sieci zewnętrznych jest czasem kilka czy kilkanaście profili, więc rozdzielanie poszczególnych rysunków w naszej tabeli sumą częściową ułatwi pracę nie tylko nam, ale także odczytanie przedmiaru przez innych.
I kolejny argument dla nas, autorów opracowania. Czasem już po skończeniu i oddaniu pracy, temat może wrócić, nieraz po niewielkich zmianach projektu, a w związku z tym konieczna będzie korekta kosztorysu. Bez przejrzystości trudno będzie nam znaleźć właściwe miejsce dla wprowadzenia poprawek.
To najważniejsze powody, by szczegółowo rozpisywać przedmiar (sam tak robię i zachęcam innych). Przy okazji ta zasada konsekwentnie ułatwia obliczanie także kolejnych pozycji. Spójrzmy na dalszy ciąg tego przedmiaru (fot. 6).