Na temat wartości zamówienia publicznego na roboty budowlane napisano wiele artykułów, komentarzy i interpretacji, czasami, niestety, bezużytecznych w praktyce. Mimo że kalkulowana wartość zamówienia powinna być możliwie jak najbliższa cenie rynkowej, nie zawsze tak się dzieje. Dlaczego zatem dochodzi do rozbieżności?
Wartość zamówienia w świetle prawa
Kalkulowana przez zamawiającego wartość zamówienia często odbiega od cen rynkowych, a przecież ustala się ją w bardzo konkretnym celu. Zgodnie z ustawą o Prawie zamówień publicznych po to, by:
- wybrać właściwy reżim prawny, który będzie stosowany do przeprowadzenia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego,
- przygotować wstępną ocenę możliwości sfinansowania realizacji określonego zadania.
Podstawą określenia wartości zamówienia jest całkowite szacunkowe wynagrodzenie wykonawcy bez podatku od towarów i usług, które należy ustalić z należytą starannością (art. 28 Pzp)
Powstaje wobec tego pytanie, dlaczego dochodzi do rozbieżności, skoro zamawiający starają się respektować obowiązujące przepisy, wynikające z ustawy Prawo zamówień publicznych (Pzp) [1] oraz Rozporządzenia Ministra Rozwoju i Technologii w sprawie określenia metod i podstaw sporządzania kosztorysu inwestorskiego, obliczania planowanych kosztów prac projektowych oraz planowanych kosztów robót budowlanych określonych w programie funkcjonalno-użytkowym [2]. Zgodnie z nimi wartość zamówienia ustalana jest na podstawie:
- kosztorysu inwestorskiego,
- metody kalkulacji szczegółowej cen jednostkowych robót wg wzoru podanego przez ustawodawcę,
- średnich cen czynników produkcji (materiały, robocizna, sprzęt) wskazanych w rozporządzeniu i pozyskanych z wydawnictw i baz cenowych informujących o cenach i kosztach w budownictwie.
Taka metoda jest stosowana przez zamawiających bez względu na zjawiska ekonomiczne, które zachodzą na rynku budowlanym, bez prób analizy i oceny wielkości i relacji podaży i popytu na usługi budowlane, w oderwaniu od realiów rynkowych.
Mając na uwadze zaszłości historyczne i obszerny materiał wynikający z danych pochodzących z Biuletynu Zamówień Publicznych, jak również materiały w postaci artykułów i szeregu komentarzy, konkluzja nasuwa się sama. Mechaniczne działanie sprawdza się tylko w sytuacji, gdy na rynku panuje równowaga popytu i podaży, inwestycja jest szczegółowo zaprojektowana, przedmiar robót starannie przygotowany, projekt umowy przejrzysty i zapewniono równowagę stron.
Idealne warunki nie istnieją
Rynek budowlany rzadko jednak jest stabilny, charakteryzuje się zmiennością i zależy od wielu czynników mikro- i makrogospodarczych. Duży wpływ ma również polityka krajowa i międzynarodowa. To sprawia, że raz mamy do czynienia z nadwyżką podaży usług budowlanych nad popytem i wtedy króluje „rynek zamawiającego”, a oferty wykonawców są dużo poniżej oszacowanych wartości zamówień. Innym razem dochodzi do głosu „rynek wykonawcy”. Wtedy oferty szybują w górę. W tych właśnie okresach dochodzi do rozbieżności pomiędzy wartością robót budowlanych określaną przez zamawiającego a kalkulacjami ofertowymi.
Powstaje w takim razie drugie pytanie – czy w przepisach nie uwzględniono zmienności rynku oraz wątpliwość – czy przepisy te są niedoprecyzowane?
Aby na to odpowiedzieć, należy przywołać § 4 i 5 rozporządzenia [2]. Zgodnie z § 4, ust. 1 kalkulację szczegółową ceny jednostkowej należy przeprowadzić wg wzoru:
Cj = Σ (n x c) + Kpj + Zj
gdzie:
Cj – cena jednostkowa określonej pozycji przedmiarowej;
n – jednostkowe nakłady rzeczowe: robocizny – nr, materiałów – nm, pracy sprzętu – ns;
c – cena czynników produkcji: stawki robocizny – Cr, cena materiałów – Cm, cena pracy sprzętu – Cs;
n x c – koszty bezpośrednie jednostki przedmiarowej robót, według wzoru:
n x c = (Σ nr x Cr + Σ nm x Cm + Σ ns x Cs);
Kpj – koszty pośrednie na jednostkę przedmiarową robót;
Zj – zysk kalkulacyjny na jednostkę przedmiarową robót.
Wydanie:
BUDUJ Z GŁOWĄ
Magazyn branżowy nr 4/2025