Żuraw kołowy, czy samochodowy, tym się zasadniczo różni od torowego, że ma koła ogumione. Przeczytawszy powyższe niejeden powie: to ci dopiero prawdę objawił nam autor. Tu od razu wyjaśniam, że w wielu przypadkach w sprawach wydawać by się mogło oczywistych, zakłócają wrodzoną nam zdolność do w miarę logicznego myślenia - normatywy kosztorysowe, zwane potocznie „kaenerami”.

W tej sytuacji, jako wieloletni czytelnik kaenerów, też podlegam wspomnianym zakłóceniom, więc z góry chwytam byka za rogi.

 

Każdy z nas dobrze wie, że żuraw torowy porusza się po torach. Jezus, Maria, nieszczęsny autorze, czy ty wreszcie nie przestaniesz nas denerwować?!

Zapytam taaak? To proszę łaskawie zajrzeć do KNR nr 2-02 i sprawdzić w którym normatywie przewidującym pracę takiego żurawia przewidziano tory, a w którym nie. A przecież tory, podobnie jak i sam żuraw, są maszyną budowlaną, więc kosztorysowo rzecz opisując, są sprzętem, którego praca jest normowana w maszynogodzinach. Tymczasem w szeregu normatywów, autorzy kaenerów po prostu zapomnieli o tym drobiazgu, co zmusza kompetentnego kosztorysanta do poprawienia takiego błędnego normatywu i doliczenia torów.

W tej sytuacji Drogi Czytelniku, mam prawo uznać, że powołałeś imię Pana Boga swego nadaremno!
No dobrze, to było tak przy okazji, natomiast jak obiecałem w tytule, zaczynam zajmować się nareszcie, wyłącznie żurawiami kołowymi i samochodowymi.

 

Żurawie kołowe i samochodowe, dla uproszczenia i skrócenia mojej pisaniny będę dalej nazywał umownie „kołowymi”. Nie chcę bowiem, wzorem pana min. Ziobry, zadręczać Czytelnika pełnymi opisami funkcji czy wydarzenia w rodzaju: minister sprawiedliwości i prokurator generalny. I w dodatku, wszystko to na jednym oddechu.

 

A zaczynam od kolejnego truizmu.

 

Żuraw na kołach ogumionych, powinien poruszać się, a montując konstrukcję wspierać (na hydraulicznych wspornikach) - na powierzchniach utwardzonych.

Bo wszyscy dobrze wiemy, jak wygląda plac budowy, a zwłaszcza przestrzeń którą zajmie w przyszłości wznoszony budynek, po zakończeniu prac koparek czy spycharek. Nie wyobrażamy sobie, co by taki żuraw spotkało, gdyby wjechał na zryty teren i nie daj Boże, wsparłszy się na miękkim gruncie, rozpoczął prace montażowe. Starsi kosztorysanci, którzy zęby zjedli na budowach peerelowskich fabryk, w których królowały prefabrykaty, dobrze pamiętają, że integralnym składnikiem kalkulacji robót montażowych przy pomocy żurawia kołowego była droga prowizoryczna, zwana także tymczasową, budowana najczęściej z płyt żelbetowych, prefabrykowanych. Młodsi, działający już w trzeciej Rzeczpospolitej, a także dzisiejszej (czyli trzy i pół nadzwyczajnie pospolitej) z uwagi na niewielką ilość budownictwa o charakterze przemysłowym, mieli niewielką szansę na przyswojenie sobie tej oczywistości.

 

Największy kłopot jednak w tym, że współczesny kosztorysant jest standardowo pozbawiony projektu organizacji i technologii budowy, a więc jest skazany na wykreślenie na rzucie budynku przebiegów takiej drogi. Trudno bowiem znaleźć projektanta konstrukcji, któremu będzie się chciało uczestniczyć w etapie prac zwanych wykonaniem przedmiaru i kosztorysu, zwłaszcza że w tym czasie, najczęściej mając niedokończony projekt i bliski termin na karku, jest bardzo zdenerwowany. W tej sytuacji pytania kosztorysanta dotyczące technologii realizacji tworzonego dzieła są zbywane tekstem: a ustal pan sobie to sam, bo ja się na tych waszych kaenerach nie znam i co ważniejsze, nie chce się znać!

 

W opisanej sytuacji nic nam Koledzy nie pomoże, musimy taką drogę sami sobie zaprojektować i ująć w opracowywanym kosztorysie!

Bo droga prowizoryczna jest integralnym składnikiem robót montażowych prowadzonych żurawiami kołowymi, a jej koszty powinien ponieść inwestor.

Natomiast, nie jest składnikiem kosztów ogólnych budowy, jakby chcieli niektórzy inwestorzy, zwłaszcza publiczni. Inna sprawa, że w zamówieniach publicznych, jest to robota o charakterze tymczasowym, co nie zmienia twierdzenia wyrażonego wyżej i to tłustym drukiem!

 

Oczywiście, decyzja o wprowadzeniu do kosztorysu drogi prowizorycznej musi być poprzedzona fachową analizą przyszłego montażu i ujawniona w danych wyjściowych do kosztorysowania. Ta analiza powinna być przede wszystkim wsparta naszą wiedzą i doświadczeniem. No i wybór jako żurawia montażowego – kołowego, wspartego drogą prowizoryczną, wymaga konsekwentnego stosowania tego żurawia we wszystkich pozycjach kosztorysowych przewidujących konieczność użycia sprzętu tego rodzaju!

 

Natomiast w takiej sytuacji, poważnym błędem jest bezkrytyczne pobieranie normatywów wprost z KNR-ów.

Służę przykładem takiego błędu: w projekcie mamy słupy żelbetowe prefabrykowane a wiązary dachowe stalowe. Dla słupów znajdujemy normatyw np. KNR nr 2-02 tabl. 0351 podający poprawnie żuraw anonimowy, czyli do ustalenia przez kosztorysanta. Natomiast chcąc na tych słupach ułożyć wiązary stalowe i szukając na tę robotę normatywu, np. KNR nr 2-05 tabl.0106 znajdziemy żuraw wybrany przez autora KNR-u, czyli torowy i to 160 tm?! Pytam dlaczego w tym katalogu dla wiązarów żuraw tak dokładnie określono, podając także jego udźwig?

I zaraz odpowiadam, ano dlatego, bo KNR nr 2-05 został opracowany w tzw. minionej epoce, kiedy to KNR-y były normatywami obligatoryjnymi, a ponadto możliwość budowania ze stali była bardzo ograniczona. Dlaczego ograniczona, zapytają młodzi kosztorysanci? Ano dlatego, że stal była potrzebna do walki o pokój, która polegała na produkcji ogromnych ilości przestarzałych czołgów, którymi mieliśmy się mścić na Wikingach!

Ale dziś to już przeszłość, co dobrze wiemy! Oczywiście z obligatoryjnością kaenerów, bo z czołgami to różnie bywa.

Natomiast stali używamy w budownictwie do woli i bardzo często w mariażu z żelbetem, coraz częściej prefabrykowanym.

 

Co w takiej, pomieszanej projektowo i materiałowo sytuacji, powinien uczynić kosztorysant? Przede wszystkim, i pomimo wszystko (patrz wyżej) próbować zmusić projektanta do udziału w wyborze żurawia, a zwłaszcza w ustaleniu kołowy czy torowy, a po dokonaniu wyboru żurawia, zastosować taki sam dla słupów i wiązarów! Praktyka wykazuje niestety, że większość z nas, nie zwraca na podany wyżej błędny przykład uwagi, przez co w kosztorysach mamy technologiczny bałagan.

Inna sprawa, że jakoś na tego rodzaju bałagan, nikt nie zwraca uwagi!

 

No dobrze, a jak w końcu i do licha, kosztorysować drogę prowizoryczną?

Wyjaśniam, że tę sprawę bardzo pięknie i prosto obrazują normatywy KNR nr 2-01 tabl.0129, które łatwo i po kolei, umożliwiają kosztorysowanie takiej drogi. Płyty na drogi prowizoryczne mogą być różne, ponieważ na rynku spotykamy wymiary: 3,00x1,00x0,15 m, 3,00x 1,00x 0,20 m, a nawet 3,00x1,50x0,15 m. Nie polecam płyt mniejszych, wielootworowych IOMB 1,00x0,75x0,125 m, których użycie powoduje, że droga jest mało stabilna i podlega łatwo odkształceniom.

 

Oto przykład, sporządzony dla drogi o powierzchni 300 m2 z płyt żelbetowych prefabrykowanych o wymiarach 3,00x1,00x0,15 m podaję niżej.

 

droga prowizoryczna (wg KNR nr 2-01)

 

Z podanego przykładu wynika, że nie wszystkie składniki kosztów takiej drogi ujęto w podanej wyżej tabl. 0129!

Bowiem w tej tablicy nie uwzględniono odzysku płyt (poz.6), które jako składnik roboty tymczasowej, są własnością wykonawcy, który użycza płyty inwestorowi, pobierając jedynie na swoje dobro cząstkową ich wartość z tytułu zużycia.

Dlatego ostatnia pozycja kosztorysu dla drogi prowizorycznej, wprowadzona jako niestety niekatalogowa, zawiera wyliczenie odzysku, uwzględniające fakt jednorazowej rozbiórki oraz czasu użytkowania drogi wyrażonego w latach.

W podanym przykładzie zastosowano wskaźniki z tytułu jednorazowej rozbiórki i użytkowania drogi przez 1 miesiąc (czyli do 1 roku).

Informacje normatywne dla tego obliczenia, znajdujemy w KNR nr 2-25 rozdz.08 w którym w tablicach ustalono średnie wysokości normatywnego zużycia różnych materiałów budowlanych, natomiast interesujące nas płyty drogowe znajdujemy w tabl. 0802 lp.1.

A na zakończenie dodaję, że jest to robota inżynieryjna, a więc: R, Kp, Kz i Z są odpowiednie dla tego rodzaju robót!

 

Wykonanie i rozebranie drogi prowizorycznej można również skosztorysować wg KNR nr 2-25 tabl.0408. W tym przypadku należy natomiast doliczyć utrzymanie drogi wg KNR nr 2-01 tabl.0129 kol.11.

 

droga prowizoryczna (wg KNR nr 2-25)