Prawie każdy z nas już ją posiada, w mieszkaniu, w samochodzie, na działce! Oczywiście nikt z nas tak naprawdę nie ma zamiaru wysadzić własnego domu czy auta, jednak eksploatowane przez nas paliwo gazowe, ze względu na swe fizykochemiczne właściwości, potrafi przy określonym stężeniu w powietrzu i wystąpieniu sprzyjających warunków, stworzyć mieszaninę wybuchową o ogromnej sile niszczącej. Dodatkowo uszkodzona po wybuchu instalacja stanowi znakomite źródło rozprzestrzeniania się ognia. Wizja bardzo katastroficzna? Chyba nie - przypomnijmy sobie rozsypujący się od wybuchu gazu blok w Gdańsku, czy pozbawioną dachu Rotundę w Warszawie. Zagrożenia, jakie niesie ze sobą gaz, są znacznie większe niż przy użytkowaniu pozostałych instalacji, z których korzystamy w mieszkaniach i innych budynkach, dlatego tak ważne jest prawidłowe zaprojektowanie, wykonanie i eksploatacja instalacji gazowych.
Po wiatach zostały tylko dwie ściany…
Zagrożenie wybuchem powstaje przede wszystkim na skutek niekontrolowanego wypływu paliwa gazowego z instalacji w budynkach i gromadzenia się gazu w jego pomieszczeniach, aż do osiągnięcia odpowiedniego stężenia, a następnie spektakularnego i głośnego rozprężenia z udziałem ton gruzu i dziesiątek ofiar. W ostatnich latach zwraca się także uwagę na niebezpieczeństwo związane z migracją gazu pod powierzchnią gruntu. Nieszczelna sieć uwalnia gaz do ziemi, który w normalnych warunkach winien przedostać się do atmosfery i w niej się rozpłynąć, jednak w przypadku nieprzepuszczalności gruntów (spowodowanej na przykład mroźną zimą) gaz z nieszczelnej sieci wędruje sobie różnymi kanałami uzbrojenia terenu (np. przez sieć ciepłowniczą) i dostaje się do pomieszczeń podziemnych lub przyziemia budynków, czasami w ogóle pozbawionych instalacji gazowej. Osobną kategorią niosącą znaczne niebezpieczeństwo są zbiorniki na gaz płynny propan-butan, gdzie gwałtowne uwolnienie się gazu związane jest z nadmiernym wzrostem ciśnienia paliwa wewnątrz zbiornika, często na skutek podgrzania promieniami słonecznymi przeładowanej gazem butli.
Mała butla na poddaszu…
Chroniąc się przed zagrożeniami, jakie niesie ze sobą używanie paliw gazowych, nasze działania należy skoncentrować na dwóch zasadniczych etapach. Pierwszy krok to właściwe zaprojektowanie instalacji i jej wykonanie oparte na zasadach wytyczonych przepisami prawnymi i normami technicznymi. Drugi etap - to odbiór techniczny instalacji gazowej i jej uruchomienie, a następnie właściwa eksploatacja oraz wykonywanie okresowych badań kontrolnych, w szczególności prób skuteczności instalacji alarmowej i sygnalizacyjnej. Musimy pamiętać, że nawet najlepiej zaprojektowana i zrobiona instalacja starzeje się i zużywa, stąd szczególny nacisk właśnie na okresowe jej kontrolowanie i konserwacje.
Dostarczany gaz oraz instalacja gazowa oprócz tego, że powinna spełniać oczekiwania odbiorców, musi odpowiadać warunkom wynikającym z własności fizykochemicznych gazu oraz warunkom technicznym przyłączenia do sieci gazowej. Warunki te określa po analizie projektu instalacji dostawca gazu. Paliwo gazowe stosowane w instalacjach gazowych dzieli się na cztery grupy - gazy sztuczne powstające w procesie przetwarzania paliw stałych i ciekłych (GS), gazy naturalne, gdzie podstawowym składnikiem jest metan (GZ), gazy płynne: propan, butan i ich mieszaniny (GRP) oraz mieszanki propanu-butanu z powietrzem (GP). Z grupami GS, GZ, GP możemy spotkać się w ogólnych sieciach gazowych, grupa GRP praktycznie występuje tylko w butlach dostarczanych indywidualnym klientom lub służy do napełniania przydomowych albo przyzakładowych zbiorników.
Zgodnie z przepisami techniczno-budowlanymi przez instalację gazową rozumieć należy tę część, która znajduje się za kurkiem głównym na przyłączu gazu i doprowadza poprzez wszelkiego rodzaju rurki i kształtki paliwo gazowe do naszych urządzeń odbiorczych tj. kuchenki lub kotła. Do instalacji tej należy także zaliczyć przewody spalinowe lub powietrzne, jeżeli są one elementem danego urządzenia gazowego. Przy instalacjach zasilanych gazem płynnym z indywidualnej butli usytuowanej wewnątrz budynku, butla gazowa wchodzi oczywiście w skład tej instalacji.
Ponieważ gaz przesyłany jest w sieciach gazowych pod bardzo różnym ciśnieniem roboczym, od niskiego ciśnienia dochodzącego do 5 i 10 kPa do wartości osiągających 10 MPa włącznie, konieczne jest montowanie na przyłączach reduktorów ciśnienia. Dla wymienionych powyżej grup gazów, ciśnienie robocze w instalacji przed urządzeniem gazowym powinno osiągać odpowiednio od 0,8 kPa w grupie GP, poprzez średnio 1 kPa w grupie GS i wartości 1,3 i 2,0 kPa w grupie GZ, aż do 3,5 kPa dla płynnych mieszanin technicznych propanu i butanu. Zasadą jest, że przed i za reduktorem musi być usytuowany kurek odcinający, przy czym ten drugi jest tak zwanym kurkiem głównym. Oczywiście w zależności od liczby odbiorców gazu i wielkości jego przepływu w instalacji są tu różnego rodzaju odstępstwa i wariacje. Bardzo istotnym jest natomiast obowiązek sytuowania urządzeń redukujących wyłącznie na zewnątrz budynku w zabezpieczonych przed dostępem osób niepowołanych metalowych skrzynkach. W razie powstania sytuacji zagrożenia straż pożarna lub służby ratownicze mogą bez problemu odciąć dopływ gazu, bowiem skrzynka zwyczajowo jest malowana kolorem żółtym i nie trzeba jej rozpaczliwie szukać po piwnicach w chwili, gdy każda sekunda jest na wagę ludzkiego życia. Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że reduktory i zawory umiejscowione na zewnątrz budynku mogą być doskonałym celem działania osób chcących wywołać pożar lub eksplozje gazu. Tylko pozornie. Trudniej jest dokonywać manipulacji i podłączania jakichkolwiek urządzeń, jeśli robione jest to publicznie na ulicy, poza tym w razie umyślnego rozszczelnienia instalacji dziurawa skrzynka pozwoli na swobodne rozprzestrzenianie się gazu w atmosferze. Ulatniający się w piwnicy gaz stanowiłby o wiele większe zagrożenie.
Jak ważna dla bezpieczeństwa jest szczelność instalacji świadczy obowiązkowe wykonanie instalacji z rur stalowych łączonych przez spawanie. Za gazomierzami lub odgałęzieniami prowadzącymi do odrębnych lokali, można stosować połączenia gwintowane, lub w ogóle stal zastąpić rurami miedzianymi spajanymi lutem twardym. Rezygnacja z łączeń spawanych opiera się jednak na domniemaniu, że w lokalu mieszkalnym człowiek jest najlepszą interaktywną jednostką alarmową i spokojnie wyczuje nasączany substancjami zapachowymi gaz, zanim ten osiągnie niebezpieczne stężenie. Jak wskazuje doświadczenie i praktyka, połączenia gwintowane są mniej szczelne od spawanych z uwagi na wysychający materiał uszczelniający, możliwość zerwania części gwintu przy montażu, małą dokładność połączeń zwielokrotnianą przez powstawanie naprężeń w miarę osiadania konstrukcji - tu w ogóle konieczna jest samokompensacja wydłużeń cieplnych oraz zapobieganie ewentualnym odkształceniom instalacji wywołanym deformacją lub osiadaniem budynku - np. przez stosowanie połączeń elastycznych.
Oczywiście stosując różnego typu urządzenia: A - urządzenia pobierające z pomieszczenia powietrze do spalania i do tego samego pomieszczenia odprowadzające powstałe spaliny, B - urządzenia pobierające powietrze do spalania z pomieszczenia i odprowadzające powstałe spaliny do przewodu spalinowego, C - urządzenia wyposażone w odciętą od pomieszczenia komorę spalania, napotykamy różne wymogi techniczno-budowlane. W tym miejscu nie warto zaciemniać obrazu całości przytaczając szczegółowe obostrzenia, wszystkie są dokładnie określone w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. Nr 75, poz.690 z późn.zmianami) oraz normach. Jest jednak rzecz, o której warto wspomnieć, gdyż praktycznie doskonale znana fachowcom od projektowania i wykonania instalacji, umyka uwadze użytkowników pomieszczeń. Mowa oczywiście o zakazie stosowania w jednym budynku gazu płynnego i gazu z sieci gazowej. Jedynym wyjątkiem są tu niskie budynki, gdzie przy zasilaniu mieszkań (sic!) instalacją z gazem płynnym, dopuszcza się usytuowanie kotłowni zasilanej z sieci gazowej. Odpadają zatem wszystkie inne warianty tak często spotykane w praktyce - kuchenka gazowa pracuje z sieci gazowej, a pomieszczenia ogrzewane są promiennikami zasilanymi z butli 11 kg na gaz płynny.
O czym także zapominają użytkownicy, zwłaszcza ci indywidualni, to konieczność wyposażania urządzeń gazowych pozostających w czasie pracy bez stałego dozoru, w samoczynnie działające zabezpieczenia przed skutkami spadku ciśnienia lub przerwą w dopływie gazu. Skok ciśnienia może spowodować zgaśnięcie płomienia, a wtedy pomieszczenie zacznie napełniać się gazem, powoli, systematycznie wzrośnie jego stężenie… Biada temu kto postanowi wejść tam z papierosem.
Po ostatnich seriach wypadków z udziałem 11-kilogramowych butli z płynnym gazem, wśród wielu ludzi nastąpiła pewna polaryzacja postaw. Z jednej strony wzrosła obawa przed używaniem tego typu źródła energii, z drugiej strony te osoby, które nie zwracały uwagi na ewentualne niebezpieczeństwa związane z eksploatacją gazów płynnych, nadal będą łamać podstawowe zasady. Warto tu zwrócić uwagę na kilka naprawdę istotnych wymagań bezpiecznej eksploatacji:
- nie wolno gromadzić zapasów gazu w domu i pomieszczeniach zamkniętych,
- temperatura pomieszczeń, w których instaluje się butlę nie może przekraczać 35°C, i nie należy ustawiać jej przy źródłach ciepła, urządzeń iskrzących lub z otwartym ogniem,
- butla musi stać w pozycji pionowej i być zabezpieczona przed przewróceniem się lub uszkodzeniem,
- odporny na składniki gazu płynnego, temperaturę i ciśnienie przewód pomiędzy butlą a odbiornikiem powinien bezwzględnie posiadać reduktor.
I co najważniejsze, nie wolno pod żadnym pozorem napełniać butli ponad określony na tabliczce znamionowej ciężar. W butli musi pozostać odpowiedniej objętości poduszka powietrzna, która będzie buforem dla ciśnienia gazu przy wahaniach temperatury. Wzrost ciepłoty pojemnika o jeden stopień, powoduje gwałtowny wzrost ciśnienia gazu wewnątrz zbiornika. Przy temperaturach powyżej 25°C nawet i kilkunastokrotny. Obok nieszczelności przewodów gazowych najczęstszą przyczyną wybuchów jest właśnie nadmierny wzrost ciśnienia, przekraczający wytrzymałość zbiornika i zaworów. Czy warto? To już pytanie do konkretnego użytkownika…
Najpierw gaz, resztę dokończył ogień…