Włókna zbrojeniowe
W posadzkach rzadko stosuje się tradycyjne pręty czy siatki zbrojeniowe, bo utrudniają prace i znacząco podrażają koszty inwestycji. Zamiast tego wykorzystuje się włókna rozproszone. Zwiększają one wytrzymałość betonu nie tylko na ściskanie, ale przede wszystkim na rozciąganie. W zwykłym betonie klasy C 20/25 wytrzymałość na rozciąganie wynosi 2,2 MPa, a po dodaniu włókien może wzrosnąć nawet do 4 MPa. To korzystne z punktu widzenia pracy konstrukcji. Oczywiście wiele zależy od tego, jakie włókna zostaną użyte i w jakiej ilości. Najbardziej popularne zbrojenie fibrobetonu to włókna stalowe, polimerowe i bazaltowe. Należy podkreślić, że ich dobór nie jest dowolny, nie należy (a przynajmniej nie zawsze jest to możliwe) stosować ich wymiennie. Dotyczy to zwłaszcza włókien stalowych. To projektant określa, który rodzaj zbrojenia może być bezpiecznie użyty w danej realizacji i ewentualna zmiana powinna być przez niego zaakceptowana.
Jest rozwiązaniem najstarszym, najdłużej funkcjonującym na rynku (na Zachodzie już od lat 70.-80. ubiegłego wieku) i często niezastąpionym, ze względu na to, że włókna stalowe najbardziej ze wszystkich zwiększają wytrzymałość betonu. Stalowe pręciki mają najczęściej długość 50-65 mm, do 80 mm. Dawniej były proste, obecnie dla zwiększenia przyczepności betonu produkuje się gięte i falowane – ważne jest, aby dobrze współpracowały z betonem. Potrzeba ich dużo, co najmniej 15 kg/m3 (standardowo 18-30 kg/m3).
Zalety: włókna stalowe zapewniają najwyższą wytrzymałość betonu, często z tego względu są jedynym możliwym rozwiązaniem.
Wady użytkowe: po zatarciu włókna stalowe wystają z posadzki i trzeba je zeszlifować. Zdarza się, że ułożą się płasko, równo z powierzchnią – wówczas podczas szlifowania zostają odsłonięte i będą rdzewieć, stopniowo uszkadzając również beton. W czystych procesach produkcyjnych to niedopuszczalne. Poza tym mieszanka zbrojona włóknami stalowymi jest najtrudniejsza do rozkładania i zacierania, przy większym dozowaniu sprawia też kłopot pompiarzom.
Stosuje się je w projektach od 15-20 lat. Konstrukcyjne włókna polimerowe mają długość od 30 do 65 mm, najczęściej 50-55 mm. Wsypuje się je do mieszanki w ilości 1-5 kg/m3. W dokumentacji technicznej włókien określone jest dokładne dozowanie w zależności od obciążeń i oczekiwanych parametrów końcowych posadzki. Warto wiedzieć, że zbrojeniem polimerowym są również włókna polipropylenowe, ale działają one jedynie przeciwskurczowo.
Zalety: włókna polimerowe nie rdzewieją. Posadzki zbrojone polimerem są łatwiejsze wykonawczo i tańsze niż te z włóknami stalowymi (same włókna są droższe, ale wsypuje się ich do mieszanki znacznie mniej).
Wady użytkowe: włókna wystają z posadzki, a ponieważ są dość giętkie, to nie da się ich zeszlifować, tylko trzeba je wypalać, co jest czasochłonne i kosztowne, a przy tym naraża posadzkę na uszkodzenie.
Jest stosunkowo świeżym produktem na rynku, ale wzbudza rosnące zainteresowanie wśród projektantów i wykonawców. Włókna bazaltowe, pomimo bardzo małej średnicy (15 µm, 4-krotnie cieńsze od włosa), pracują strukturalnie i wykazują korzystny wpływ na przyrost wytrzymałości betonu. W celach konstrukcyjnych stosuje się włókna o długości 24-50 mm. Dozowanie zależy od indywidualnego projektu, standardowy zakres to 1-5 kg/m3 mieszanki. Dostępne są też włókna krótsze (12 mm), ale służą one tylko jako zbrojenie przeciwskurczowe.
Zalety: włókna bazaltowe są ekologiczne, wykonane z naturalnego materiału, nie rdzewieją i dobrze znoszą nawet agresywne środowisko. Znacząco zwiększają wytrzymałość betonu na ścieranie (do 40%). Posadzki zbrojone bazaltem są łatwiejsze wykonawczo i tańsze niż te z włóknami stalowymi. Włókna bazaltowe są dość sztywne i łatwo je zeszlifować, poza tym nie widać ich na gotowej powierzchni, co korzystnie wpływa na estetykę wnętrza.
Wady: nie wolno wsypywać ich bezpośrednio do wody, bo się skleją i nie rozłożą równomiernie w betonie - trzeba przestrzegać właściwej kolejności dozowania materiału w procesie przygotowania mieszanki (najpierw kruszywo grube, potem włókna, a dopiero po wymieszaniu piasek, cement i woda). Warto zaznaczyć, że kluczowy jest tu czynnik ludzki, bo jeśli nie popełnimy takiego błędu, to nie ma mowy o wadzie materiału. Pewnym utrudnieniem jest też to, że ze względu na rozmiar oraz kolor włókna nie są widoczne gołym okiem i ewentualne próbki wymagają badania pod mikroskopem.