Początek 2024 r. przyniósł poprawę nastrojów w firmach budowlanych, choć wciąż w większości z nich przeważają pesymiści. Przyszłość branży budowlanej nie wygląda jednak wcale tak źle. Pojawiły się już nawet pierwsze symptomy ożywienia w budownictwie mieszkaniowym.
W lutowym badaniu GUS dotyczącym koniunktury w budownictwie niemal 3 na 10 ankietowanych firm budowlanych spodziewa się w tym roku spadku poziomu inwestycji, a tylko 13% – wzrostu, i to raczej nieznacznego. Pozostałe firmy liczą na to, że inwestycje utrzymają ubiegłoroczny poziom. Przedsiębiorcom budowlanym najmocniej dają się we znaki wysokie koszty realizacji inwestycji, duża inflacja oraz niepewna sytuacja makroekonomiczna.
Mniej pozwoleń i nowych obiektów
I faktycznie trudno o dobry nastrój, kiedy już drugi rok z rzędu lecą w dół statystyki Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego (GUNB) dotyczące pozwoleń na budowę. Urząd podał, że w 2023 r. inwestorzy uzyskali tylko 138,8 tys. pozwoleń na budowę ok. 171,3 tys. różnego rodzaju obiektów (rys. 1, rys. 6). W ciągu dwóch lat ich liczba skurczyła się, o odpowiednio 38% i 36%. Mało tego, pod względem ilości pozwoleń cofnęliśmy się do czasów sprzed wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Wydanie:
BUDUJ Z GŁOWĄ
Magazyn branżowy nr 2/2024