Wtedy skutkowało to spadkiem cen mieszkań, bo kryzys zastał wielu deweloperów z mnóstwem niesprzedanych lokali.
Wzrost cen mieszkań w 2022 r.
Wyczekiwanego przez potencjalnych nabywców wyraźnego spadku średnich cen ofertowych nie było. Czy można to uznać za zaskoczenie? – Tak i nie. Niektórzy analitycy już od dwóch lat wypatrywali „pęknięcia bańki cenowej”. Ponadto logika podpowiada, że skoro z powodu zapaści na rynku kredytowym gwałtownie spada popyt na mieszkania, to ich ceny przynajmniej powinny przestać rosnąć. Z drugiej strony, wśród ekspertów przeważał pogląd, że także w 2022 r. należy się liczyć z podwyżkami cen – mówi ekspert GetHome.pl.
Wzrost cen, choć wolniejszy niż w 2021 r., prognozowali m.in. analitycy Emmerson Evaluation, HRE Think Tank, Credit Agricole czy PKO Banku Polskiego. Argumentów za podwyżkami jest co najmniej kilka. Przede wszystkim przez większość roku mieliśmy do czynienia z galopującym wzrostem kosztów budowy. Ponadto deweloperzy nie szarżowali zbytnio z podażą, aby uniknąć zaostrzenia konkurencji cenowej. Wciąż mogli też liczyć na inwestorów kupujących mieszkania za gotówkę, np. z myślą o wynajmie, a także tych, którzy chcieli poprawić warunki mieszkaniowe. Firmy deweloperskie starały się spełnić oczekiwania tych grup klientów oferując im mieszkania w atrakcyjnej lokalizacji i wysokim standardzie.
I właśnie efektem tego rodzaju zjawisk był wzrost od 7 do 14% średnich nominalnych cen ofertowych mieszkań w 2022 r. Należy jednak podkreślić, że realnie mieszkania potaniały, bo w tym okresie ich ceny rosły wolniej od inflacji. Ponadto pod koniec roku średnie ofertowe ustabilizowały się, a transakcyjne spadły, bo wiele firm deweloperskich zaczęło proponować kupującym rabaty i różnego rodzaju bonusy.