Człowiek stara się na wszelkie sposoby zminimalizować ryzyko wystąpienia nieprzewidzianych zdarzeń, które mogą się zakończyć przykrymi następstwami. Jednak przypadek jest wpisany na stałe w istnienie naszego świata, a podejmowane ludzkie działania mogą jedynie zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia zagrożenia, nigdy zaś definitywnie nie wyeliminują możliwości jego powstania. Zdarzenia wypadkowe są obecne w indywidualnym życiu każdego człowieka; sfera pracy zawodowej stwarza jednak dodatkowe zagrożenia i zwiększa ryzyko ich wystąpienia, szczególnie przy zatrudnieniu w przemyśle i budownictwie, gdzie występujące przy pracy czynniki fizyczne oraz energie są przyczyną wielu wypadków. Statystyki pokazują, że co dziesiąty poszkodowany w wypadku pracował na budowie, przy wznoszeniu budynków, ich remontach lub rozbiórkach.

 

Do wypadków przy pracy musimy podejść przede wszystkim normatywnie. Ustawa z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych[1] definiuje wypadek przy pracy jako nagłe zdarzenie, które nastąpiło w związku z pracą, wywołane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć. Definicja ta wydaje się prosta i syntetyczna, zwłaszcza, że ustawa dookreśla poszczególne jej elementy, jak na przykład pojęcie urazu czy związku, jaki musi zajść między zdarzeniem, a faktem wykonywania pracy. Jeśli nieszczęśliwe zdarzenie, które przytrafi się konkretnej osobie nie będzie odpowiadało elementom powyższej definicji, to niestety nie będzie wypadkiem przy pracy. Poszkodowany nie otrzyma związanych z nim świadczeń pieniężnych z ubezpieczenia społecznego, przedsiębiorcy nie będzie grozić ewentualne podniesienie składek na ubezpieczenie wypadkowe. Wypadek jednak będzie faktem, a poszkodowany dozna uszczerbku na zdrowiu.

 

W procesie wykonywania pracy występuje szereg czynników niebezpiecznych i szkodliwych, które stanowią zagrożenie dla pracowników i innych osób wykonujących pracę najemną. Można je podzielić na czynniki fizyczne, chemiczne, biologiczne i psychofizyczne. W przemyśle budowlanym praktyczne znaczenie ma przede wszystkim oddziaływanie czynników fizycznych, takich jak położenie stanowiska pracy w stosunku do powierzchni ziemi lub podłogi pomieszczenia, ograniczone przestrzenie, wąskie dojścia i przejścia, ograniczony swobodny dostępy do stanowisk pracy, powierzchnie, na których jest możliwy upadek pracujących, ostrza, ostre krawędzie, wystające elementy, chropowatość i szerokość materiałów, urządzeń i narzędzi używanych w pracy, poruszające się maszyny i mechanizmy, ruchome elementy urządzeń technicznych, ciśnienie (gazy i płyny pod ciśnieniem), temperatura powierzchni wyposażenia technicznego i materiałów oraz napięcie w obwodzie elektrycznym, jak również zagrożenie wybuchem, pożarem lub atmosferą beztlenową. Pozostałe czynniki mają znaczenie marginalne, choć niepożądane następstwa zdrowotne dla pracownika mogą wystąpić także z ich strony, na przykład przypadki zatrucia organizmu środkami do odgrzybiania, poparzenia skóry i błon śluzowych płynami do czyszczenia konstrukcji stalowych.

Aby kontakt z czynnikiem niebezpiecznym nie stał się źródłem wypadku dla pracownika, prawodawstwo polskie przewiduje dwa podstawowe rozwiązania ukierunkowane na eliminowanie zagrożeń. Z jednej strony – przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisy techniczno-budowlane, normy i wymagania podstawowe dla maszyn i urządzeń narzucają wszystkim podmiotom odpowiednie wymogi dotyczące parku maszynowego, stosowanych technologii i organizacji pracy, w tym także w zakresie obowiązku szkolenia pracowników i zapewnienia im odpowiednich kwalifikacji. Z drugiej strony – każdy przedsiębiorca został zobligowany do dokonywania samodzielnej oceny ryzyka zawodowego w prowadzonej przez siebie firmie, a więc do dokonania zindywidualizowanego oszacowania prawdopodobieństwa wystąpienia wypadku i związanych z tym niepożądanych skutków zdrowotnych dla pracownika. W czasie tego procesu przedsiębiorca sprawdza nie tylko to, czy zapewnił w swojej firmie należyty stan BHP określony przepisami prawa, przede wszystkim jednak poprzez indywidualną ocenę występujących zagrożeń, właściciel firmy może podjąć inne działania, nie określone w obowiązujących przepisach, które będą zmierzać do przeciwdziałania sytuacjom niebezpiecznym. Działanie takiego systemu ma jeden naczelny cel – maksymalnie ograniczyć prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzeń potencjalnie wypadkowych, które nota bene nie muszą się odbić jedynie na pracowniku, mogą skutkować także zmniejszeniem ilości i wydajności produkcji, uszkodzeniem maszyn i urządzeń, zwiększeniem kosztów ubezpieczenia lub koniecznością uczestnictwa w procesach sądowych. Samo przestrzeganie istniejących przepisów prawnych nie daje gwarancji sukcesu; życie zawsze charakteryzuję się większym bogactwem sytuacji niż te wyszczególnione w normach prawnych.

 

Szczegółowa analiza zdarzeń wypadkowych za poprzedni rok w skali kraju wskazuje na wyjątkową potrzebę wzmożenia działań edukacyjnych i szkoleniowych skierowanych do pracownika. Ponad połowa wszystkich wypadków w budownictwie spowodowana była właśnie czynnikiem ludzkim, a więc nieprawidłowym zachowaniem się pracownika w sytuacji zagrożenia, lekceważeniem tegoż zagrożenia, brawurą, ryzykanctwem, niedostateczną koncentracją uwagi na wykonywanej czynności i pracy, nieużywaniem sprzętu ochronnego, wejściem na obszar zagrożony bez upewnienia się czy nie ma niebezpieczeństwa. Jak widać króluje niefrasobliwość i brak wyobraźni. Dodać należy, że grupą najbardziej dotkniętą byli pracownicy młodzi, często w pierwszym roku pracy. Brak doświadczenia i otrzaskania się z warunkami pracy jest tu ewidentnie widoczny. Wiele do życzenia pozostawia także organizacja pracy; to druga po człowieku przyczyna powstawania zdarzeń wypadkowych. Źle sprawowany nadzór kierowniczy, zła koordynacja prac prowadzonych przez różne zespoły w tym samym miejscu, brak sprawnego systemu dystrybuowania środków ochrony indywidualnej, zły nadzór nad ich stosowaniem, no i oczywiście tolerowanie przez nadzór odstępstw od zasad bezpieczeństwa pracy. Większość wypadków miała miejsce u przedsiębiorców zatrudniających od 10 do 50 pracowników, a więc tam gdzie przedsiębiorca traci już możliwość indywidualnego nadzoru nad pracownikami, a wielkość firmy nie pozwala jeszcze na wyodrębnienie specjalistycznego pionu średniego nadzoru kierowniczego. Przyczyny techniczne, a więc awarie i usterki maszyn, brak lub niewłaściwe urządzenia zabezpieczające, niekompletne środki ochrony zbiorowej stoją za co dziesiątym wypadkiem na budowie; duża część z tego to porażenia prądem na skutek niewłaściwego zabezpieczenia instalacji elektrycznej na urządzeniach, braku właściwej ochrony przed porażeniem prądem.

Bez względu jednak na to, czy przyczyną była tylko niefrasobliwość pracownika nie stosującego środków ochrony indywidualnej, czy może organizacyjny niedowład nadzoru lub brak barier ochronnych w miejscach niebezpiecznych, bezpośrednią przyczyną powstawania urazów w budownictwie są nadal upadki z wysokości, szczególnie obecne podczas przemieszczania się pracowników między kondygnacjami, na rusztowaniach, pomostach. Drugie niechlubne miejsce zajmują spadające swobodnie przedmioty i narzędzia. Wygląda na to, że to nie matematyka powinna cieszyć się zainteresowaniem władz oświatowych, a właśnie fizyka, szczególnie lekcje poświęcone grawitacji, zwłaszcza w szkołach o profilu budowlanym.

Koszty, jakie ponosi państwo, a tym samym wszyscy podatnicy, z tytułu opieki nad osobami poszkodowanymi przez wypadki lub osieroconymi na skutek takich zdarzeń, są olbrzymie. Duże znaczenie ma tu także aspekt humanitarny, nie ma bowiem przyzwolenia społecznego na poddanie obywateli nadmiernym i niczym nieograniczonym zagrożeniom w środowisku pracy. Jednak zaostrzanie przepisów technicznych i sankcyjnych za ich nieprzestrzeganie nie poprawi definitywnie sytuacji. Także jak najbardziej rzetelnie zrobiona ocena ryzyka zawodowego i wdrożenie wypływających z niej wniosków też nie rozwiążą problemu. Potrzebna jest przede wszystkim edukacja, przekonanie pracowników i przedsiębiorców, że najlepszym remedium na wypadki jest myślenie podczas pracy. Cogito ergo sum, myślę więc jestem, bo na budowie postawa niemyśląca czyni z żon wdowy a z dzieci sieroty.

 

 


[1] Ustawa z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. Nr 199 poz.1673, z późn.zm.)