Śnieg, mróz i zimny wiatr powodują, że większość prac na rusztowaniach naturalnie zamiera. Bywają oczywiście sytuacje, w których nie ma wyjścia i takie roboty muszą być prowadzone mimo niesprzyjającej aury, ale generalnie okres zimowy to dla firm budowlanych albo czas martwy, albo poświęcony pracom wykończeniowym wewnątrz budynków. Warto więc ten mniej wypełniony zadaniami okres przeznaczyć na odświeżenie wiadomości na temat zasad montażu, demontażu i pracy na rusztowaniach. Warto także zainwestować w szkolenia pracowników, gdyż od kilku lat montaż rusztowania musi być wykonywany przez osoby, które przeszły formalne szkolenie.
Od pewnego czasu bowiem systematycznie rozrasta się sfera normatywna w naszym kraju. Coraz więcej przepisów, coraz więcej objętych ścisłą regulacją prawną sfer naszego życia. Proces ten nie ominął również spraw związanych z bezpieczeństwem pracy na rusztowaniach. Obecnie kwestie pracy i eksploatacji rusztowań są zamieszczone aż w czterech aktach prawnych:
 

  1. Podstawowym (z uwagi na kwestie bezpieczeństwa i odnoszącym się do wszystkich gałęzi i sfer pracy) Rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (tekst jednolity Dz.U. z 2003 Nr 169, poz. 1650, niestety z kolejnymi zmianami).
    Przepis ten formułuje bardzo ogólne zasady konstruowania rusztowań i pracy na nich. Obliguje przede wszystkim do zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom, zwłaszcza przy wznoszeniu i rozbiórce rusztowań wskazując, że przy tych pracach wymagane jest stosowanie odpowiedniego sprzętu chroniącego przed upadkiem z wysokości – jak szelki bezpieczeństwa z linką przymocowaną do stałych elementów konstrukcji – oraz używanie hełmów ochronnych. Wskazuje także na obowiązek zapewnienia odpowiedniej stabilności rusztowań i ich wytrzymałości na obciążenia, co powinno zostać sprawdzone w czasie odbioru technicznego dokonywanego przed rozpoczęciem użytkowania rusztowania, w trybie określonym w odrębnych przepisach.
    W treści rozporządzenia znajduje się jednak przepis, który bardzo mocno wpływa na zasady budowy i konstruowania rusztowań – jest to blankietowe odesłanie do norm polskich. Powoduje ono, że postanowienia tychże są traktowane na równi z przepisami prawa. Wśród istotnych norm wymienić tu można:
  • PN-EN 1004:2005(U); Ruchome rusztowania robocze wykonane z prefabrykowanych elementów konstrukcyjnych (…)
  • PN-M-47900-1:1996; Rusztowania stojące, metalowe robocze – Określenia, podział i główne parametry
  • PN-M-47900-2:1996; Rusztowania stojące, metalowe robocze – Rusztowania stojakowe z rur
  • PN-M-47900-3:1996; Rusztowania stojące, metalowe robocze – Rusztowania ramowe
  • PN-M-47900-4:1996; Rusztowania stojące, metalowe robocze – Złącza (zastąpiona przez PN-EN 74-1:2006)

 

  1. Kluczowym z uwagi na procesy budowlane Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych (Dz.U. z 2003 Nr 47, poz. 401).
    W przepisie tym minister precyzuje definicje poszczególnych typów rusztowań, określając między innymi co to jest rusztowanie robocze, ochronne i systemowe. Ta ostatnia definicja jest szczególnie ważna, bowiem rusztowania systemowe rządzą się pewnymi odrębnymi prawami niż pozostałe, gdyż wymiary siatki konstrukcyjnej takiego rusztowania są jednoznacznie narzucone poprzez wymiary elementów z jakich je zbudowano. Dlatego też rusztowania te w przeciwieństwie do innych typów nie wymagają projektu indywidualnego – stawia się je tylko w oparciu o dokumentację producenta (instrukcję). Każdy typ rusztowania wymaga jednak do montażu odpowiednio przeszkolonych osób. Nie muszą być to rzecz jasna stricte pracownicy firmy, która użytkuje następnie rusztowanie, mogą pracować w innej firmie lub sami jako osoby fizyczne świadczyć usługi montażowe, ale niezależnie od tego kim są powinni posiadać odpowiednie kwalifikacje stwierdzone formalnym świadectwem. Rozporządzenie ustanawia również zasadę, że po „postawieniu” rusztowania kierownik budowy lub inna uprawniona osoba dokonują odbioru konstrukcji czyniąc stosowny wpis w dzienniku budowy lub sporządzając protokół odbioru technicznego. Wśród informacji jakie muszą znaleźć się w tych dokumentach są także dane firmy lub osób montujących rusztowanie. Powyższe dane powinny znaleźć się również na tablicy umieszczonej gdzieś na samym rusztowaniu.
     
  2. Bardzo ważnym z punktu widzenia zasad użytkowania urządzeń na terenie budowy – Rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 20 września 2001 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas eksploatacji maszyn i innych urządzeń technicznych do robót ziemnych, budowlanych i drogowych (Dz.U. z 2001 Nr 118, poz. 1263).
    W tym właśnie przepisie minister zaliczył rusztowania do tak zwanych „maszyn roboczych”, co w konsekwencji wprowadziło wprost obowiązek posiadania specjalnych kwalifikacji dla osób wykonujących montaż rusztowań stalowych – jest to stosowne szkolenie i egzamin w formie sprawdzianu przed komisją powołaną przez Instytut Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa Skalnego w Warszawie zakończone wydaniem świadectwa i odpowiednim wpisem do książki operatora maszyny (rusztowania).
    W treści rozporządzenia znajduje się również klika zasad eksploatacji rusztowań. Najważniejszą z nich wydaje się zakaz ingerencji w konstrukcję rusztowania. Bardzo popularne w naszym kraju jest bowiem „dorabianie” elementów, „poprawianie” projektu rusztowania w przypadku rusztowań niesystemowych, czy tworzenie dodatkowych rozwiązań konstrukcyjnych nieprzewidzianych przez instrukcję danego typu rusztowania systemowego (łączenie elementów niezgodnie ze sposobami wskazanymi w dokumentacji rusztowania). Warto też wspomnieć o zakazie montażu i demontowania rusztowania w czasie deszczu i przy silniejszym wietrze, czym u nas również zdaje się nikt specjalnie nie przejmować.
     
  3. Dotyczącym podstawowych wymagań dla wszystkich maszyn – Rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 30 października 2002 r. w sprawie minimalnych wymagań dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy w zakresie użytkowania maszyn przez pracowników podczas pracy (Dz.U. z 2002 Nr 191, poz. 1596, ze zmianami).
    Jest to przepis naprawdę bardzo ogólny, nie mniej jednak wprowadzając szerokie definicje, w których zawierają się wszystkie urządzenia techniczne i instalacje użytkowane w procesie pracy, w tym także rusztowania, mocno wkracza w działalność przedsiębiorstw budowlanych. Być może zawiera w sobie wiele zasad, które już gdzieś tam przewijają się w innych przepisach BHP, jednak w pewien sposób systematyzuje je i precyzuje dla wszystkich urządzeń. Warto tu wspomnieć chociażby o pojęciu użytkowania (eksploatacji) maszyny, definiowanego jako „wykonywanie wszelkich czynności związanych z maszyną, w szczególności jej uruchamianie lub zatrzymywanie, posługiwanie się nią, transportowanie, naprawianie, modernizowanie, modyfikowanie, konserwowanie i obsługiwanie, w tym także czyszczenie”. Przepisy rozporządzenia definiują także zasadę priorytetu zastosowania środków ochrony zbiorowej (bariery, strefy niebezpieczne, daszki ochronne) nad środkami ochrony indywidualnej oraz ustanawiają przymus bezwzględnego stosowania osobistych środków zabezpieczających przed upadkiem z wysokości w tych miejscach, w których ochron zbiorowych nie ma. Poza tym w mniejszym lub większym zakresie powtarza normy zawarte w innych wyżej wymienionych rozporządzeniach.
     

 

Generalnie można się zastanawiać, czy przepisy dotyczące rusztowań powinny być rozrzucone po tak wielu rozporządzeniach. Niestety domeną naszego ustawodawstwa jest ministerialny partykularyzm i brak wymiany informacji. Czy to Minister Pracy, czy jego kolega z Ministerstwa Gospodarki, albo z Ministerstwa Infrastruktury/Budownictwa, każdy w „swoim” akcie prawnym powtórzy te same istniejące w innych przepisach normy prawne. Analizując wszystkie cztery rozporządzenia można odnieść właśnie takie wrażenie. Normy prawne powtarzają się, dublują, zazębiają. Być może jest w tym jakaś ukryta prawda, której normalny człowiek nie dostrzega swym prostym sposobem pojmowania, ale przecież nie każdy z nas musi przenikać istotę geniuszu sprawujących władzę. Pewne rzeczy trzeba zaakceptować takimi jakie są, nie mamy bowiem na nie żadnego wpływu. Pozostaje zatem doszkolić siebie i pracowników, albo skorzystać z chwili wytchnienia jaką oferuje sezon zimowy – szusując w dół po alpejskich lub włoskich stokach; niektóre sprawy pozostaną za nami daleko w tyle, co najmniej do wiosny.