W najbliższych latach powinien nastąpić rozwój dużych instalacji fotowoltaicznych. Zainteresowanie deweloperów inwestycjami w farmy fotowoltaiczne, zwłaszcza te bardzo duże, jest wielkie. Również biznes widzi zalety posiadania własnej instalacji fotowoltaicznej dającej prąd na cele produkcyjne oraz utrzymania budynków.

Andrzej Staszkiewicz, dyrektor sprzedaży sieci B2B Polenergii Fotowoltaiki tłumaczy: - Nie mamy żadnych wątpliwości, że segment dużej fotowoltaiki w Polsce czeka dalszy, dynamiczny rozwój. Jest to podyktowane zarówno wysokim poziomem cen energii, jak również dążeniem Unii Europejskiej do redukcji śladu węglowego. Branża czeka również na zapowiadany unijny „zastrzyk finansowy” na dalszy rozwój OZE, w tym fotowoltaiki.

Na koniec I kwartału 2023 r. łączna moc zainstalowania fotowoltaiki w Polsce wynosiła 13 GW, co stanowi 5% całkowitej produkcji energii elektrycznej. Na te 13 GW składał się największy udział prosumentów – 74%, małych instalacji (50-1000 kW) – 21%, a dużych farm – tylko 5%. Jest to efekt wielkiego boomu na mikroinstalacje wspierane państwowym dofinansowaniem. Gdy zmieniono sposób rozliczania energii elektrycznej na net-billing, doszło do wyhamowania tempa wzrostu tego sektora. Teraz czas na dalsze zmiany.

Co dalej z fotowoltaiką?

Wiosną 2023 r. rząd zaktualizował Politykę Energetyczną Polski do 2040 r. (PEP2040). Przyjęto m.in., że do 2040 roku nastąpi głęboka dywersyfikacja technologiczna miksu elektroenergetycznego, a źródła zeroemisyjne (OZE i atom) będą stanowić ok. 74% mocy zainstalowanych i pokryją ok. 73% zapotrzebowania na energię elektryczną. Przy założeniu racjonalnego wzrostu, w 2030 r. w Polsce może funkcjonować 27 GW mocy zainstalowanej w fotowoltaice, a w 2040 r. może być to już 45 GW.

Jakie stanowisko w zakresie polityki energetycznej przyjmie nowy rząd, wkrótce zobaczymy. Na razie zapowiedziano zmiany, które mają być korzystne dla właścicieli mikroinstalacji.

Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy, tak komentuje obecną sytuację na rynku fotowoltaiki: - Plany dla Polski muszą być zweryfikowane przez nowy rząd. Miks energetyczny potrzebuje dużo słońca, więc jesteśmy dopiero na początku drogi. Każdy budynek będzie musiał mieć panele fotowoltaiczne, a każda gmina - farmy fotowoltaiczne. Będą też wielkie inwestycje, każda po kilkaset megawatów, realizowane przez wielkie koncerny – zapowiada.

Niestety tempo transformacji polskiej energetyki w kierunku OZE, jest spowalniane przez sektor elektroenergetyczny. Choć już od kilku lat trwa dynamiczny rozwój fotowoltaiki i jest powszechna świadomość konieczności dostosowania sieci do nowych wyzwań, nie podejmuje się kroków ku rozwiązaniu tego problemu. Liczba odmów podłączenia do sieci farm fotowoltaicznych szybko rośnie.

Farmy fotowoltaiczne

Jak wynika z analizy bazy danych Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO) „Funkcjonujące instalacje fotowoltaiczne” w Polsce na koniec I kwartału 2023 r. działały 3 404 profesjonalne instalacje PV o łącznej mocy 3 356 MW. Dane te obejmują duże farmy o mocy powyżej 1 MW, jak i te o mocy poniżej 1 MW, uwzględniające też instalacje u prosumentów biznesowych. Farmy PV stanowią 26% mocy zainstalowanej w fotowoltaice, w tym duże instalacje powyżej 1 MW mają udział 5%.

W najbliższych latach powinien nastąpić wielki wzrost mocy dużych farm fotowoltaicznych. W planach jest budowa bardzo dużych obiektów o mocy powyżej 50 MW, a także powyżej 30 MW. Na koniec 2022 r. największe farmy (o mocy pow. 50 MW) uzyskały warunki przyłączenia do sieci o łącznej mocy prawie 2,5 GW. Duże farmy o łącznej mocy ponad 500 MW uzyskały już pozwolenie na budowę. W przypadku farm o mocy od 30 MW do 50 MW warunki przyłączenia do sieci uzyskały inwestycje o łącznej mocy na poziomie 800 MW.

Według bazy danych IEO Projekty fotowoltaiczne w Polsce, październik 2023” w grupie projektów z warunkami przyłączenia największą moc przyłączeniową łącznie mają największe farmy o mocy co najmniej 50 MW. Główni inwestorzy, którzy uzyskali warunki przyłączenia do sieci dla swoich projektów to Lightsource Renewable Energy Poland, R. Power oraz ZE PAK. Bardzo duża jest także liczba projektów małych instalacji o mocy do lub powyżej 1 MW (w tej liczbie mogą być zarówno farmy fotowoltaiczne, jak i instalacje biznesowe).

Jednak powszechnym problemem są odmowy przyłączenia do sieci wydawane przez operatorów sieci elektroenergetycznych. Według badania ankietowego przeprowadzonego przez Instytut Energetyki Odnawialnej wśród inwestorów farm fotowoltaicznych prawie 75% wniosków otrzymuje odmowę przyłączenia do sieci.

Rozwój farm fotowoltaicznych napędza system aukcyjny kontraktowania sprzedaży energii, który działa od 2016 roku. Wygranie aukcji prowadzonych przez Urząd Regulacji Energetyki zapewnia pewny dochód dzięki sprzedaży energii elektrycznej po stałej cenie przez 15 lat. Wielu inwestorów farm PV wybiera wolnorynkowy model sprzedaży energii na rynku PPA – bezpośrednim odbiorcom lub na rynku spotowym.

Mimo rosnącej liczby odmów przyłączenia do sieci inwestorzy rozwijają projekty rozpoczęte wcześniej, w latach 2021-2022. Ze względu na pandemię i kryzys gospodarczy wiele projektów nie zostało zakończonych zgodnie z planem, ale w ramach rządowej tarczy antykryzysowej, inwestorzy mogli skorzystać z wydłużenia terminu rozpoczęcia wytwarzania energii.

 Według badań ankietowych przeprowadzonych przez IEO w 2023 roku 60% firm z branży fotowoltaicznej planuje dalszy rozwój, rozszerzenie działalności (np. o magazyny energii i nowe, obecnie niszowe zastosowania, np. agrofotowoltaikę). Obok odmów podłączenia do sieci, duża część firm wskazuje również na problem z często zmieniającymi się przepisami, które nie zawsze są jasne i klarowne. Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy, wśród zmian w prawie, na które liczy branża fotowoltaiczna, oczekuje: -Transparentności, uproszczenia procedur i wsparcia gwarancji finansowania.

Odmowy przyłączenia do sieci

Hamulcem rozwoju małej i dużej fotowoltaiki jest rosnąca liczba odmów przyłączenia do sieci. Według raportu IEO, w 2022 r. suma mocy instalacji PV, którym odmówiono wydania warunków przyłączenia wyniosła 30,4 GW. Było to prawie sześć razy więcej niż moc instalacji z wydanymi warunkami przyłączenia (5,3 GW). Spada dostępność wolnych mocy przyłączeniowych operatorów systemów dystrybucyjnych i przesyłowych. Dane na lata 2023-2028 pokazują, że ma ona nieznacznie rosnąć (z 3,8 GW do 4,4 GW), ale w porównaniu z I kwartałem 2022 r. wykazuje znaczny spadek (o 41%).

Największy potencjał rozwoju fotowoltaika ma w zachodniej części kraju. Najwięcej wolnych mocy przyłączeniowych dla OZE (także energii z wiatru) jest np. w woj. wielkopolskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim. Najmniej – w opolskim, podlaskim, warmińsko-mazurskim.

Najwięcej zgód na przyłączenie do sieci wydały Tauron Dystrybucja i PSE. Najwięcej odmów – Energa i Enea. W II i III kwartale 2023 roku Enea nie wydała warunków przyłączenia do sieci dla 380 projektów o łącznej mocy 6,2 GW. W przypadku Energi było to 109 odmów dla projektów o mocy 312 MW.

Fotowoltaika dla przedsiębiorstw

Montażem instalacji fotowoltaicznych na dachach budynków firmowych, hal produkcyjnych, magazynów są coraz bardziej zainteresowani przedsiębiorcy. Grzegorz Batko, dyrektor do spraw operacyjnych ML System, wyjaśnia: - Kryzys energetyczny, inflacja, stale rosnące ceny energii, niepewna sytuacja geopolityczna – to wszystko wpływa na przyspieszony proces transformacji energetycznej. Przedsiębiorcy, poprzez inwestycje w OZE, odcinają się od tych negatywnych czynników, stają się niezależni i zwiększają bezpieczeństwo prowadzonej działalności. Inwestycja w fotowoltaikę pozwala zapewnić własną energię elektryczną na potrzeby przedsiębiorstwa. W firmach autokonsumpcja jest znacznie większa niż w przypadku mikroinstalacji, ponieważ przedsiębiorstwa pracują przede wszystkim w dzień. Również okres zwrotu z inwestycji jest krótszy. Na inwestycje prosumentów biznesowych o małej mocy (do 1 MW) i wysokiej autokonsumpcji można łatwiej uzyskać zgodę na podłączenie do sieci.

Inwestycja w fotowoltaikę wpisuje się także w trend zielonej transformacji – zrównoważonego budownictwa użytkowego. - Coraz więcej z nich [inwestorów i najemców budynków przemysłowych] pyta o tego typu rozwiązania już na etapie wstępnych rozmów na temat projektu architektonicznego – zauważa Rafał Bredow, konstruktor w firmie Commercecon, specjalizującej się w budowie obiektów przemysłowych.

Ekspert zwraca uwagę na jeszcze jedno zjawisko – powrót inwestorów, którym Commercecon już kilka lat temu oddał do użytkowania obiekty przemysłowe. - Choć nie interesowali się fotowoltaiką w trakcie procesu inwestycyjnego, to teraz poważnie rozważają montaż paneli PV. W ubiegłym roku zdarzyło się już nam wykonywać audyty konstrukcji budynku, które miały ocenić możliwość zamontowania na dachu instalacji fotowoltaicznej – dodaje.

FOTOWOLTAIKA BĘDZIE OBOWIĄZKOWA

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej wobec budownictwa zakłada powszechną termomodernizację budynków i wymianę urządzeń grzewczych na energooszczędne i zeroemisyjne. Żeby zwiększyć wykorzystanie energii odnawialnej, najpóźniej do 2032 r. wszystkie budynki powinny być obowiązkowo wyposażone w instalacje fotowoltaiczne.

Zgodnie z unijną dyrektywą o efektywności energetycznej budynków EPBD, tzw. dyrektywą budynkową, fotowoltaika będzie obowiązkowa:

  • od 2026 r. – dla wszystkich nowych obiektów publicznych i komercyjnych o pow. użytkowej ponad 250 m², np. biurowce, hotele, galerie handlowe, magazyny,
  • od 2027 r. – dla istniejących budynków publicznych i komercyjnych o pow. użytkowej ponad 250 m²,
  • od 2028 r. – dla wszystkich nowych budynków mieszkalnych,
  • od 2032 r. – dla wszystkich budynków poddawanych termomodernizacji (jeśli to będzie możliwe technicznie i opłacalne).

Dyrektywa budynkowa była poddawana renegocjacjom pod koniec 2023 roku. Wkrótce się dowiemy, jakie kroki podjęto w celu przyspieszenia dekarbonizacji budownictwa. Przyjęty wcześniej plan REPowerEU, będący odpowiedzią na wojnę w Ukrainie i kryzys energetyczny, ma jak najszybciej zmniejszyć zależność UE od importu rosyjskiego gazu i ropy. Według założeń Komisji Europejskiej inwestycje w odnawialne źródła energii w 2030 r. mają odpowiadać za 45% konsumpcji energii elektrycznej w UE. Największym problemem w realizacji tego planu w Polsce jest długi czas przygotowania projektów fotowoltaicznych, brak dostępności mocy przyłączeniowych i stan infrastruktury sieciowej.

Branża deweloperska jest świadoma nadchodzących zmian.

 - Czekaliśmy już jakiś czas na działania ze strony UE i w końcu możemy powiedzieć, że coś zaczęło się dziać- mówi Paulina Ackermann, dyrektor generalna firmy Otovo w Polsce. I dodaje: - Oczekujemy jednocześnie, aby wymóg instalacji paneli słonecznych na dachach nowych budynków oraz tych modernizowanych był uzupełniony zachętami, tak aby przyspieszyć ten proces.