Zadaniem kosztorysanta jest przełożenie dokumentacji konserwatorskiej na przedmiar z wykorzystaniem katalogów, które zazwyczaj są bardzo mało znane. Dodatkowo musi „przetłumaczyć” wymagania konserwatora na język wykonawcy i urzędnika, który z odnawianiem zabytków najczęściej nie ma bezpośredniego kontaktu.
Prowadzenie prac konserwatorskich i robót budowlanych przy zabytkach nieruchomych jest obwarowane przepisami szczegółowymi nie tylko ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, lecz także różnymi konwencjami międzynarodowymi, ustawami państwa o stosunku do poszczególnych wyznań na terenie RP, prawami danego wyznania i konsekracji obiektów, eksterytorialności obiektów (np. cmentarzy wojennych z okresu I wojny światowej) itp. Mnogość tych przepisów powoduje, że przeciętny budowlaniec porusza się w tym gąszczu jak w labiryncie. A co dopiero ma powiedzieć kosztorysant, który musi wyliczyć koszty i zaplanować harmonogram robót. Niestety, kosztorys w branży konserwatorskiej to dla kosztorysanta „wyższa szkoła jazdy”. Tego typu kalkulacja nie powstaje z dnia na dzień jak inne na podstawie projektu budowlanego lub opisu przedmiotu zamówienia i obmiarów z natury. Ale spokojnie. Nie święci garnki lepią.
Wydanie:
BUDUJ Z GŁOWĄ
Magazyn branżowy nr 3/2022