W raporcie Banku Światowego „Doing Business 2011” Polska w kwestii uzyskiwania pozwoleń budowlanych została oceniona jako jedno z najbardziej zacofanych państw na świecie, zajmujemy 164 miejsce wśród 183 państw.
Przedstawiam niżej ocenę przyczyny obecnego stanu.
1. Zakres spraw regulowanych prawem budowlanym
Prawo budowlane, pierwsze w wolnej Polsce wprowadzone Rozporządzeniem Prezydenta RP z dnia 16 lutego 1928 roku (tekst jednolity z 28 lutego 1939 roku ogłoszony przez Ministra Spraw Wewnętrznych), kompleksowo regulowało sprawy: planów zabudowy, planów ogólnych i regionalnych zabudowy, sporządzania i zatwierdzania miejscowych planów zabudowy, zasady parcelacji terenów (w tym scalania i podziału działek), postępowanie odwoławcze (sprawy wywłaszczeń regulowało rozporządzenie Prezydenta RP z dnia 24 września 1934 r.), przepisy policyjno-budowlane (odpowiednik obowiązujących warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie), pozwolenia na budowę i pozwolenia na użytkowanie, tryb zatwierdzania projektów budynków państwowych i pozwolenia na ich użytkowanie, sprawy utrzymywania budynków, i kompetencje władz.
Prawo budowlane z 1928 roku nie odbiegało od regulacji przyjętych we Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Zostało ono w roku 1958 uzupełnione pismem okólnym o obowiązek stosowania „Warunków technicznych wykonania i odbioru robót” wydanych przez Departament Techniki Ministerstwa Budownictwa Miast i Osiedli.
W roku 1964 prawo budowlane zostało zastąpione przez dwie niżej wymienione ustawy.
1. Ustawa – Prawo budowlane, którego głównym zadaniem było:
- niedopuszczenie do samowoli budowlanej na terenach upaństwowionych i stworzenie warunków wejścia decyzjami administracyjnymi na tereny inwestycji objętych planami pięcioletnimi z pominięciem prawa własności do ziemi,
- kontrola przestrzegania zakazów poprawy in plus standardów jakości i wielkości mieszkań i domów jednorodzinnych,
- przestrzeganie zakazu budowy dachów stromych z drewna,
- ograniczenie stosowania elewacji kamiennych a później tynkarskich w budynkach wielkomiejskich oraz
- wdrożenie budownictwa „oszczędnościowego”.
2. Ustawa o planowaniu przestrzennym, której głównym celem był arbitralny wybór terenów pod pięcioletnie plany industrializacji i osiedli mieszkaniowych, jako komponentu dla nowozatrudnionych w przemyśle (miasto Nowa Huta, miasto Nowe Tychy, osiedla przy elektrowniach itd.) oraz realizację obiektów planów obronnych bloku wschodniego.
Po zmianie ustroju, przywróceniu prawa własności i gospodarki rynkowej, dalsze utrzymywanie sztucznego podziału prawa budowlanego na dwie ustawy nie znajduje uzasadnienia.
W krajach gospodarki rynkowej i ugruntowanej demokracji prawo budowlane jest zbiorem wszystkich przepisów budowlanych ze szczególnym zwróceniem uwagi na ochronę inwestycji publicznych.
2. Obowiązujące Prawo budowlane jest niezgodne z Konstytucją i Kodeksem cywilnym
2.1. W Art. 1. ustawa informuje że, prawo „normuje działalność obejmującą sprawy projektowania, budowy, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz określa zasady działania organów administracji publicznej w tych dziedzinach”. Przypomnijmy, że Prawo budowlane było od 1994 roku kilkadziesiąt razy nowelizowane, z czego w ostatnich dwóch latach 10 razy. Prawo składa się z 101 artykułów, dla zrozumienia których wymagana jest znajomość 30 interpretacji Głównego Inspektora Budowlanego i trzech interpretacji ustaw: o certyfikacji i materiałach budowlanych, oraz ponad 40 „wyjaśnień Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego” nie będących, jak to podkreślił sam autor, obowiązującymi interpretacjami. W tym świetle słowo „normuje” jest nadużyciem. Prawo to w świetle praktyki jego stosowania należy ocenić jako „opresyjne” dla obywateli na skutek zbiurokratyzowania procedur i stosunków obywateli z organami administracji budowlanej. Prawo to, jak dotąd, dobrze służy administracji budowlanej i wielkim deweloperom aktywnie wykorzystującym brak planów zagospodarowania.
2.2. Art. 4. głosi, że każdy ma prawo zabudowy nieruchomości gruntowej, jeżeli wykaże prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, pod warunkiem zgodności zamierzenia budowlanego z innymi przepisami. Termin „prawo do dysponowania nieruchomością” został stworzony w czasach gospodarki planowej, kiedy to autorytarne państwo było wyłącznym dysponentem terenów i dokonywało zaboru lub podziału nieruchomości przed uregulowaniem stanu własności. Ponadto Art. 4 nie uwzględnia faktu, że 28 lipca 1990 roku weszła w życie nowelizacja Kodeksu cywilnego wprowadzająca zasady:
- równości wszystkich podmiotów cywilno-prawnych,
- ujednolicenia pojęcia własności,
- zniesienia uprzywilejowania własności państwowej,
- zasadę wolności umów.
Ponadto wyjaśnienie do Art. 4 zawarte w Art. 3 pkt 11 mówiące, że przez „prawo do dysponowania nieruchomością” należy rozumieć między innymi „stosunek zobowiązaniowy, przewidujący uprawnienia do wykonywania robót budowlanych” daje podstawy do naruszania prawa własności. Każda umowa dzierżawy ziemi, wyrażająca zgodę na prowadzenie na niej działalności gospodarczej w zakresie wykonawstwa robót budowlanych, może być uznawana w złej intencji za zgodę na trwałą zabudowę działki.
2.3. Artykuły 4, 7 i 8 naruszają również zasadę „równości wszystkich podmiotów cywilno-prawnych”, ponieważ są niezgodne z artykułem 140 k.c. który brzmi „W granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą”. Zaś z wymienionych artykułów wynika, że w miejsce jedynie dopuszczalnego ustawowego ograniczenia prawa własności obywateli[1], Prawo budowlane dopuszcza do ograniczenia tego prawa rozporządzeniami ministrów. A co gorsze, właściciel jest powiadamiany o ograniczeniu jego prawa własności (zgodnie z art. 33 ust. 2 pkt 3) dopiero w trakcie procedury uzyskiwania od samorządowego organu administracji architektoniczno-budowlanej decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, których posiadanie warunkuje uzyskanie pozwolenia na budowę. Ponadto organ architektoniczno-budowlany może, zastępując niezależny sąd, ustalać „iure caduci” zasady współżycia społecznego[2]. Stan ten powoduje, że właściciele ziemi pozostają przez wiele lat nieświadomi iż na ich własności ustalono strefy ochronne uzdrowisk, parków narodowych, rezerwatów przyrody, autostrad, linii kolejowych, linii energetycznych, transformatorów, stacji paliw, silosów na odpady toksyczne, gnojowicę oraz innych obiektów szkodliwych dla zdrowia oraz, że decyzje organu architektoniczno-budowlanego w sprawie oceny wpływu zabudowy sąsiada na ich nieruchomość zostały podjęte przez organ bezprawnie. Skutkiem tego są opóźnione w czasie roszczenia wobec Skarbu Państwa, co dalej skutkuje wzrostem cen ziemi i brakiem zaufania do państwa. Późniejsze procesy powodują wielomiesięczne opóźnienia w realizacji inwestycji publicznych i wzrost kosztów.
2.4. Art. 17 jest pozostałością gospodarki planowej; w jego myśl uczestnikami procesu budowlanego, w rozumieniu ustawy, są jedynie: 1) inwestor, 2) inspektor nadzoru inwestorskiego, 3) projektant, 4) kierownik budowy lub kierownik robót. Art. 17 pomija udział głównego uczestnika – to jest właściciela przedsiębiorstwa budowlanego, co faktycznie oznacza zwolnienie go od odpowiedzialności karnej i materialnej za narażenie życia i mienia osób trzecich w trakcie prowadzonych robót budowlanych. Odpowiedzialność za katastrofy, szkody materialne i moralne wyrządzone osobom trzecim została zepchnięta na kierownika budowy i kierownika robót. Skutki tego zapisu są takie, że po katastrofie budowlanej hali wystawowej w Katowicach kilka lat trwało ustalanie osób prawnych ponoszących odpowiedzialności karną i cywilną za spowodowanie katastrofy.
Obecny stan jest również sprzeczny z naszymi interesami, ponieważ stwarza uprzywilejowane warunki działalności dla właścicieli zagranicznych, którzy mogą skutecznie uchylać się od odpowiedzialności karnej i cywilnej.
2.5. Art. 18 Prawa budowlanego mówiący o obowiązkach inwestora zawiera zasady, które obowiązywały w gospodarce planowej, a mianowicie – uprzywilejowania inwestycji państwowych i spółdzielczych i pomijania faktu „istnienia” osób fizycznych i ich uprawnień oraz obowiązków jako prywatnych inwestorów. Biorąc pod uwagę znaczenie obywateli i ich inicjatyw dla rozwoju kraju, należy określić ich równoprawny udział w procedurach planowania przestrzennego, zabezpieczenia pierwszeństwa do zabudowy na własnej ziemi oraz zasady współuczestnictwa w inwestycjach infrastruktury gminnej i miejskiej.
2.6. Prawo budowlane nie zawiera przepisów nakładających obowiązek zabezpieczenia interesów skarbu państwa przez organy administracji rządowej i samorządowej prowadzącej inwestycje publiczne. Po drugiej wojnie światowej inwestycje publiczne znalazły się pod szczególną opieką rządów. Tradycyjna zasada powierzania funkcji inwestora budowlanego pracownikom administracji samorządowej i rządowej uległa radykalnej zmianie. Rządy USA, Wielkiej Brytanii, Republiki Francuskiej i Republiki Federalnej Niemiec oraz Światowy i Europejski Bank Rozwoju, kredytujące inwestycje publiczne, postanowiły powierzać zarządzanie wielkimi inwestycjami publicznymi wyspecjalizowanym firmom managerskim. Zarządzający są wybierani w przetargu. Przytaczam niżej rozwiązania, które jako pierwsza podjęła Wielkiej Brytania:
„Kanclerz Skarbu GB odpowiedzialny za inwestycje publiczne i finansujący przymusowy zakup i pierwokup ziemi pod budownictwo od prywatnych właścicieli, wprowadził w życie w roku 1996 poradnik pt. „Przewodnik dla mianowanych na stanowiska zamawiających inwestycje konsultantów i przedsiębiorców budowlanych” (Guide to the Appointment of Consultants and Contractors).
Wprowadzono jednocześnie do terminologii inwestycji publicznych termin „inteligentny inwestor”, co oznacza umiejętność kreowania nowoczesnych rozwiązań budowlanych dostosowanych do potrzeb społecznych, prowadzenia procedur zamawiania robót budowlanych gwarantujących wysoką jakość po opłacalnych kosztach, jak i umiejętność nabywania usług oraz zaopatrzenie nowo zbudowanych obiektów służby publicznej w potrzebne dla ich funkcjonowania wyposażenie i produkty najwyższej jakości i trwałości przy najniższych cenach i najniższym zużyciu energii. Zakres umiejętności „inteligentnego inwestora” został zdefiniowany tak, ażeby jego wiedza i doświadczenie praktyczne pozwalały zarządzać pełnym cyklem projektowym”.
Po zakończeniu prac organizacyjnych i szkoleniowych Rząd Wielkiej Brytanii postanowił z dniem 1 kwietnia 1998 roku powierzyć prowadzenie inwestycji budowlanych rzeczoznawcom ds. zarządzania projektami budowlanymi nazwanych „Project manager”.
Prawo budowlane reguluje szczegółowo sprawy uprawnień do samodzielnego wykonywania funkcji technicznych w budownictwie. Wydaje się konieczne, ażeby prawo budowlane określało również kompetencje osób upoważnionych do zarządzania inwestycjami publicznymi, gdyż wg obecnego stanu inwestycjami tymi może zarządzać również każdy, kto jest urzędnikiem administracji, co jak na obecny czas stanowi niewystarczającą kompetencję do zarządzania wielomiliardowymi projektami budowlanymi.
2.7. Art. 20 mówi o obowiązkach i uprawnieniach projektanta budowlanego. W gospodarce rynkowej projektant występuje w dwojakiej roli: jako osoba fizyczna pracująca w biurze projektowym będącym osobą prawną i jako osoba prawna prowadząca samodzielną działalność gospodarczą. W pierwszym przypadku za wady projektu odpowiada pośrednio jego autor z tytułu umowy o pracę, a odpowiedzialność cywilną ponosi właściciel biura projektowego; w drugim przypadku projektant ponosi bezpośrednią odpowiedzialność karną i cywilną. Popatrzmy na ten problem z punktu widzenia Prawa budowlanego i ochrony interesów obywateli. Polskie prawo karne w przypadku spowodowania katastrofy budowlanej spowodowanej błędami projektowymi kieruje się zasadą „domniemania niewinności”, w związku z czym obowiązek udowodnienia błędów spoczywa na prokuratorze w procesie karnym, a na poszkodowanym obywatelu w procesie cywilnym. W Republice Francuskiej przez wiele lat osoby poszkodowane nie mogły przebić się przez mur „solidarności zawodowej”. Sytuację odwróciła radykalnie ustawa Spinetta, w myśl której nie ma zastosowania domniemania niewinności w przypadku katastrofy budowlanej; projektant a nie poszkodowany musi udowodnić przed sądem, że nie popełnił błędu. Po wejściu w życie ustawy Spinetta czas dochodzenia odpowiedzialności za straty materialne i moralne obywateli uległ przyspieszeniu i uwolnił ich od wysokich kosztów ekspertyz.
3. Ocena przyczyn
Przedstawione wyżej niezgodności Prawa budowlanego z Konstytucją, zobowiązaniami traktatowymi i kodeksu cywilnego są wynikiem bezkrytycznego przyjęcia w roku 1994 za fundament nowego prawa budowlanych przepisów administracyjnego zarządzania budownictwem obowiązujących w gospodarce planowej, kiedy to interesy właścicieli ziemi były podporządkowane logice i rygorom centralnego planowania, a plan przestrzenny był podporządkowany planom pięcioletnim i co pięć lat miał być aktualizowany (co okazało się zadaniem zarówno w okresie PRL-u jak i do dziś dnia niewykonalne).
We wszystkich krajach o ugruntowanej demokracji proces wykupu terenów jest ściśle rozdzielony od procesu planowania przestrzennego. Plan wykupu terenów powstaje jako pochodna planów rozwoju regionów. Inwestor może budować tylko na ziemi przeznaczonej na rozwój lub rewitalizację oraz na gruntach własnych lub dzierżawionych wieczyście. Natomiast proces planowania przestrzennego obszarów przewidzianych do przymusowego wykupu lub wtórnej parcelacji (niezbędnej dla rozwoju infrastruktury technicznej kraju i terenów miejskich) opiera się na zasadach partnerskiego współdziałania właścicieli i organów planowania[3].
Przykładowo – w Wielkiej Brytanii problem ten rozwiązano w roku 2004 w Ustawie o planowaniu i przymusowym wykupie (Planning and Compulsory Purchase Act 2004). Jednocześnie dla ułatwienia właścicielom ziemi sprawdzenia czy organy administracji rządowej lub samorządowej nabyły uprawnień ustawowych do przymusowego wykupu oraz sposobu obliczania wysokości odszkodowań za przymusowy wykup, Biuro Premiera Rządu Wielkiej Brytanii, zgodnie z zasadą że „nikt nie może być poszkodowany kiedy realizowane są plany rozwoju oraz, że nikt nie może czerpać zysków z tego tytułu”, wydało zbiory uprawnień właścicieli i zasady postępowania dla obrony interesów oraz obliczania należnych odszkodowań przez właścicieli rezydencji i lokatorów, właścicieli biznesu i użytkowników. Ponadto każdy wywłaszczany ma prawo do uzyskania w miejsce odszkodowania innej parceli dla kontynuowania działalności gospodarczej. Na tym przykładzie najlepiej widać jak w uznawanej za konserwatywną Wielkiej Brytanii zdrowy rozsądek godzi konserwatywne zasady z wymogami wolnej gospodarki rynkowej.
4. Wnioski
4.1. Nowe Prawo budowlane powinno honorować prawa obywateli zagwarantowane w Konstytucji i zapisane w kodeksie cywilnym i kodeksie postępowania cywilnego.
4.2. Nowe Prawo budowlane powinno być oparte na ugruntowanej w Europie od czasu Kodeksu Napoleona zasadzie, że można budować tylko na działce budowlanej, do której inwestor ma pełne „prawo własności” lub „prawo dzierżawy wieczystej”[4] i uregulowane służebności gruntowe pod infrastrukturę podziemną i nad ziemią w rozumieniu k.c.
4.3. Przyjęcie powyższych zasad pozwoli na znaczne skrócenie terminów i uproszczenie trybu uzyskiwania pozwolenia na budowę. Pozwolenie na budowę powinno być uzależnione jedynie od przedstawienia przez projektanta (upoważnionego przez właściciela działki budowlanej) organowi nadzoru budowlanego do uzgodnienia projektu koncepcyjnego lub projektu wstępnego zabudowy nieruchomości gruntowej, wraz z potwierdzonym odpisem z księgi wieczystej oraz wyciągiem z mapy geodezyjnej działki i otoczenia działki, a po opracowaniu projektu budowlanego – wniosku o pozwolenie na budowę. Powinno być zabronione wymuszanie od inwestorów obowiązku opracowania dokumentacji zamiennej za plan przestrzenny, co w obecnej praktyce prowadzi do degradacji roli miast i gmin w planowaniu ich rozwoju ze szkodą dla obywateli. Opłaty za uzgodnienie projektu wstępnego i wydanie pozwolenia na budowę powinny rekompensować gminom koszty planowania przestrzennego. Współpraca właścicieli działek budowlanych z organami architektoniczno-budowlanymi jest warunkiem okiełznania spekulacji gruntami i dominującej roli deweloperów. Przy zastosowaniu takiej procedury wprowadzony zostanie jednoznaczny podział uprawnień i odpowiedzialności – właściciel działki budowlanej będzie odpowiadać za potwierdzenie swojego prawa własności i zgromadzenie kapitału inwestycyjnego; projektant (występujący jako upoważniony przez inwestora przedstawiciel do spraw przygotowania koncepcji architektoniczno-budowlanej, opracowania projektu budowlanego i uzyskania pozwolenia na budowę) będzie odpowiadał za jakość merytoryczną i techniczną oraz zgodność projektu z przepisami techniczno-budowlanymi; natomiast organ administracji budowlanej – za planowanie rozwoju przestrzennego miasta i gminy oraz uzgodnienie projektu pod względem posadowienia zgodnie z planem i za wydanie pozwolenia na budowę. W takim porządku postępowania nikt nie będzie mógł tłumaczyć się, że „to nie on, ale ktoś inny czegoś nie dopełnił”, co u nas za sprawą obecnych przepisów stało się codziennością.
5. Prawo zamówień publicznych
5.1. Prawo zamówień nie uwzględnia europejskiego dorobku w dziedzinie wspólnego działania inwestora publicznego i wykonawcy na rzecz jakości i trwałości robót budowlanych. Prawo zamówień publicznych zostało oparte na XIX-wiecznym poziomie wiedzy o ekonomice inwestycji i budownictwa. Wiedza ta, w części decyzji podejmowanych przez inwestora publicznego dot. projektu budowlanego, opierała się na wyborze projektu, który zapewniał najszybszą spłatę wyłożonego kapitału a więc najtańszego; zaś w części decyzji przedsiębiorcy budowlanego – do złożenia oferty o najniższej cenie. Ostatnie kazuistyczne nowelizacje wprowadziły co prawda pojęcie najkorzystniejszej oferty, ale bez zdefiniowania kryteriów obliczeniowych bilansu korzyści i nakładów zarówno inwestor, jak i przedsiębiorca, nie są skłonni do ponoszenia ryzyka i zarzutów o manipulacje i pozostają przy najniższej cenie.
Problem ten pod koniec ubiegłego stulecia rozwiązali Brytyjczycy i Amerykanie. Po słynnym raporcie lorda Johna Egana dla Izby Gmin pt. „Rethinking construction” („Przemyślmy sprawy budownictwa”) postanowiono:
- zastąpić kryterium oceny efektywności projektu z punktu oceny tempa zwrotu wyłożonego kapitału – na ocenę efektywności wszystkich kosztów projektu budowlanego w pełnym cyklu życia obiektu – metoda LLCA;
- zmienić kryterium wynagradzania przedsiębiorcy budowlanego, wprowadzając ryczałtowe wynagrodzenie kwotowe za realizację umowy o roboty budowlane w miejsce zysku kalkulowanego jako procent od wartości wykonanych robót, pozwalając tym samym przedsiębiorcy na współudział w jak najlepszym terminowo i jakościowo wykonaniu zadania budowlanego, a nie pogoni za zyskiem jako efektem obniżania jakości materiałów i grabienia podwykonawców;
- wprowadzić czynny udział przedstawicieli przedsiębiorcy w inicjowaniu i wyborze wariantów robót budowlanych o najkorzystniejszej relacji trwałości robót budowlanych do kosztów;
- zmienić zasadę niezmienności cen w umowach długoterminowych przez obowiązek szacowania zmiany poziomu cen poprzez zastosowanie przeliczników inflacyjnych na podstawie urzędowej kwartalnej indeksacji cen robót budowlanych metodą Laspeyres’a[5], dla potrzeb rozliczeń bieżących i obowiązku wieloletniego szacowania trendu wzrostu cen metodami interpolacji trendów kształtowania się cen rynkowych robót budowlanych;
- zmienić zasadę szacowania kosztów projektów wieloletnich inwestycji metodami inżynierskimi[6].
Doświadczenia starych demokracji i gospodarki rynkowej udowodniły, że w miejsce rządzenia polegającego na tworzeniu antagonizującego i dzielącego ludzi prawa[7], można prowadzić politykę tworzenia klimatu współpracy i wspólnego interesu. W naszym systemie tworzenia prawa, polegającym na kazuistycznym dopisywaniu nowych przepisów dla doraźnych potrzeb, okazało się to jak dotychczas niemożliwe.
5.2. Należy również wskazać na sprzeczność pomiędzy Prawem zamówień publicznych a zobowiązaniami, jakie Polska przyjęła w Traktacie o przystąpieniu Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej podpisanym 16 kwietnia 2003 r. w Atenach, i wynikających z Raportu w sprawie funkcjonowania rynku zamówień publicznych w UE i udziału małych i średnich przedsiębiorstw w zamówieniach publicznych zawartych w dyrektywach 2004/17 i 2004/18 nakazujących identyczne traktowanie małych i dużych przedsiębiorstw. Dotyczy to Art. 32 ust. 4, który utrudnia podział zamówienia publicznego na części i zlecania ich wyspecjalizowanym przedsiębiorstwom, wbrew logice podziału robót budowlanych wg specjalizacji (na roboty fundamentowe, konstrukcyjne, budowlane wykończeniowe, tynkarskie, posadzkarskie, dekarskie, instalacyjne elektryczne i sanitarne, drogowe, układanie torów i instalacji trakcyjnych itd.). Wymagania postawione w tym przepisie cytuję ustęp 4: „Jeżeli zamawiający dopuszcza możliwość składania ofert częściowych albo udziela zamówienia w częściach, z których każda stanowi przedmiot odrębnego postępowania, wartością zamówienia jest łączna wartość poszczególnych części zamówienia”, w przypadku projektu budowlanego (który jest szczególnym przedmiotem zamówienia) jest to pozbawione logicznego uzasadnienia, ponieważ decyzja o podziale projektu na części wynika z jego technologicznej kolejności, zgodnie z którą dla każdej roboty branżowej opracowana jest odrębna dokumentacja projektowa i kosztorys inwestorski. Prawo zamówień publicznych w dotychczasowym brzmieniu utrwala oligopol generalnych wykonawców, którzy wykorzystują słabszych partnerów, jakimi są podwykonawcy, i doprowadzają ich do bankructwa.
6. Wniosek końcowy
Prawo zamówień publicznych dotyczące wszystkich zamówień publicznych nie sprostało wyzwaniom czasu wynikającym z szybkiego rozwoju zamówień na roboty budowlane sektora publicznego. Prawo zamówień publicznych powinno sprawy przetargów na roboty budowlane traktować jak wydzielony dział przepisów oparty na współczesnej wiedzy o ekonomice inwestycji i budownictwa krajów gospodarki rynkowej. Prace nad nowymi przepisami mogą uzyskać wsparcie ze strony ekspertów z zaprzyjaźnionych krajów Unii Europejskiej.
[1] BzG 4/2005
[2] W gospodarce planowej urbanistom i architektom nadano uprawnienia „absolutyzmu oświeconego” w zakresie podejmowania decyzji urbanistycznych, co w praktyce zamiast odnowy architektury miast przyniosło powszechnie znane efekty zabudowy blokowo-koszarowej.
[3] BzG 1,2,3 i 4/2008, 2/009, 3,4/2011
[4] Kodeks Napoleona ustalał, że obiekt zbudowany na cudzej ziemi staje się własnością właściciela ziemi.
[5] BzG 2/2006
[6] BzG 1,3/2012
[7] W myśl rzymskiej zasady „divide et impera”.